R E K L A M A
R E K L A M A

Kaukaskie kredowe koło. Rosjanie zawładnęli Gruzją

Marazm, zniechęcenie, brak wiary i liderów. I strach. Rewolucja w Gruzji zakończyła się, nim zdążyła się rozpocząć. 

Fot. Marek Berowski

W Batumi prawosławne Boże Narodzenie. Na placu Europejskim w centrum miasta setki osób faluje w rytm skocznej muzyki. Na scenie miejscowy zespół śpiewa hity w stylu disco polo. Są kiermasze, wata cukrowa, kucyki i dmuchana zjeżdżalnia. Z boku placu, tuż na wprost siedziby autonomicznego rządu Adżarii, nastroje zgoła inne. Z ustawionych głośników wybrzmiewają dynamiczne gruzińskie pieśni patriotyczne, słychać bębny jakby wzywające do wojny, muzyka narasta, przytłacza. Dwóch starszych panów wymachuje flagami – gruzińską i europejską. W takt niepokojącej muzyki trudno jednak wymachiwać ciężkimi drzewcami. Brakuje sił, ręce mdleją, panowie szybko się męczą, odpuszczają, flagi smętnie zwisają. Przygląda się temu może z pół setki osób. To antyrządowy i proeuropejski protest w jednym z największych miast Gruzji. Kuriozum i żenada, jak cała ta „rewolucja”. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-01-21

Marek Berowski