Jego założyciel, Zdzisław Dąbczyński, był zaopatrzeniowcem w rejonie dróg publicznych w Tarnowie, kupował znaki od Huty Szkła Krosno. Pewnego razu zaproponował pracodawcy, że sam zajmie się ich produkcją, bo zrobi to szybciej i taniej. Zarejestrował (…) jednoosobową działalność gospodarczą, na co zezwalała tzw. ustawa Wilczka, wymyślona przez (…) ministra przemysłu w rządzie Mieczysława Rakowskiego.
Zakład rzemieślniczy o nazwie Wytwarzanie i Montaż Elementów Drogowych (w skrócie Wimed) powstał w 1988 r. W tamtych latach przedsiębiorcy zaczynali w garażu. Z Dąbczyńskim było prawie tak samo, jedyna różnica, że on zaczął w kuchni, a garaż był dopiero następną lokalizacją. Gdy garaż nie wystarczył, przeniósł warsztat do szopy. – Na przycięte na gilotynie, a potem wyszlifowane, blaszane trójkąty, koła, kwadraty nakładałem szablony znaków, nanosiłem pistoletem dedykowane im kolory. Wszystko ręcznie. Na początku byłem specjalistą od wszystkiego. Od produkowania znaków po ich transport i wystawianie faktur – wspomina biznesmen.
Pierwszy znak – „Stop” – ustawił koło sanktuarium maryjnego w Tuchowie. Po nim przyszły kolejne zamówienia. O ból głowy przyprawiały go kłopoty z blachą, która była wtedy na przydział. Jeździł po nią na składowisko odpadów Huty Lenina. – Przewalałem setki kilogramów blachy, wybierałem 10 arkuszy, ładowałem je do żuka i tworzyłem znaki. Wpadł na pomysł, że swoje wyroby może umieścić na terenie huty, oznakować teren przedsiębiorstwa. Podpisano z nim umowę na ponad 1600 znaków. To był pierwszy przełom w działalności firmy. Drugi to sprowadzenie folii odblaskowej ze Szwajcarii i blachy ocynkowanej z Centrostalu. Wimed mógł wreszcie przystąpić do produkcji znaków światowej klasy. W 1994 r. powstała pierwsza hala produkcyjna w Tuchowie.
Dziś firma zatrudnia 176 osób, które pracują w halach o powierzchni 5 tys. metrów kwadratowych, a spośród wszystkich znaków stojących przy polskich szosach i ulicach co czwarty jest dziełem tego rodzinnego przedsiębiorstwa, w którego prowadzenie zaangażowali się dwie córki właściciela i jego zięć. Poza znakami wytwarzają inne urządzenia zapewniające bezpieczeństwo, w tym poduszki zderzeniowe własnego projektu dla przedsiębiorstw prowadzących roboty na drogach szybkiego ruchu.