Najwięcej mówi się o tych ostatnich, choć niewiele mniejszym zainteresowaniem cieszą się Grammy. Wszak muzyka towarzyszy na co dzień niemal każdemu, więc warto dowiedzieć się, kto w minionym roku był najlepszy. Tym bardziej że twórcy muzyki i jej wykonawcy bywają również mocni w innych dziedzinach sztuki.
Pierwsze litery nagród za wymienione cztery sfery działalności twórczej tworzą akronim EGOT, przynależny artystom, którzy zdobyli komplet wymienionych nagród. Do niedawna było ich zaledwie 18. W ubiegłym roku doszło trzech i to właśnie muzyków: 78-letni Elton John oraz kompozytorski duet Benj Pasek i Justin Paul. Dwaj jego członkowie mają po 40 lat i razem tworzą muzyczne szlagiery do programów telewizyjnych, spektakli teatralnych oraz do filmów (m.in. „La La Land” i „Król rozrywki”).
Przedsmakiem uroczystych gali, podczas których wyróżniający się artyści otrzymają okolicznościowe statuetki, są informacje o nominowanych. Pierwszych pretendentów do nagród w dziedzinie kinematografii poznamy 8 grudnia. Wtedy ogłoszone zostaną nazwiska kandydatów do Złotych Globów. Z kolei 22 stycznia Amerykańska Akademia Filmowa poda, kto ma szanse na Oscary.
Znamy już natomiast muzyków nominowanych do Grammy, których listę opublikowano 7 listopada. Największym uznaniem członków amerykańskiej Narodowej Akademii Sztuk i Nauk Nagraniowych, która przyznaje Grammy, cieszył się w tym roku 38-letni raper i producent muzyczny Kendrick Lamar. Ciemnoskóry artysta może triumfować w 9 kategoriach. Głównie za utwory umieszczone na szóstym longplayu, zatytułowanym „GNX” (2024). Krążek jest nominowany w kategoriach „Album roku” i „Najlepsza płyta rapowa”. Zawiera m.in. utwór „Luther”, dedykowany zmarłemu 1 lipca 2005 roku w wieku 54 lat wokaliście śpiewającemu w stylu R&B Lutherowi Vandrossowi, autorowi 14 płyt solowych, a także współpracownikowi wielu światowych sław. Był wśród nich David Bowie. On i Vandross skomponowali razem piosenkę „Fascination”, która ukazała się na longplayu „Young Americans”. Utwór „Luther” śpiewają w duecie Lamar i SZA, a efekt ich wspólnej sesji kandyduje do Grammy w kategoriach „Nagranie roku”, „Piosenka roku” oraz „Najlepsze melodyjne wykonanie rapowe”. Lamar był też w studiu, kiedy swój czwarty longplay, zatytułowany „Let God Sort Em Out”, rejestrował hip-hopowy duet Clipse. Wspólnie nagrali wtedy piosenkę „Chains and Whips”, która jest nominowana do Grammy w kategorii utworów rapowych. Lamar ma już na koncie 22 złote gramofony, z których 5 otrzymał w 2025 roku za nagranie „Not Like Us”.
„Pod koniec dnia warto odstawić na bok politykę oraz sprawy zawodowe i skupić się na muzyce” – mówi raper swoim fanom. „Bądźcie sobą i kochajcie być sobą. W życiu pojawią się przeszkody i turbulencje, ale wzbogacą one was w nowe doświadczenia. Doceniajcie je i korzystajcie z nich. Nauczcie się iść dalej mimo przeszkód, które napotkacie. Cieszcie się z podróży, w której uczestniczycie”.
Lamar ostatnio nie bryluje na polskiej liście przebojów, za to za Atlantykiem należy do czołowych estradowych sław. W tym roku był gwiazdą muzycznej przerwy w finale LIX edycji Super Bowl (9 lutego 2025). Wziął udział w tej imprezie po raz drugi, ale pierwszy raz w roli głównej muzycznej atrakcji. Towarzyszyła mu na estradzie jedynie wspomniana SZA. Lamar poprzednio rapował na Super Bowl w 2022 roku, jednak był tylko jednym z wykonawców uatrakcyjniających przerwę. Oprócz niego śpiewali wtedy Dr. Dre, Snoop Dogg, Eminem i Mary J. Blige.
„Moja pasja do muzyki, którą miałem zawsze, doprowadziła mnie na Super Bowl” – mówił artysta o swojej drodze do przerwy w finale rozgrywek amerykańskiego futbolu. Mecz i jego występ oglądało 127,7 miliona telewidzów, a jednorazowe wyświetlenie 30-sekundowej reklamy kosztowało 8 milionów dolarów.
Lamar jest nie tylko liderem w liczbie nominacji do Grammy, ale też jest jednym z 4 artystów, którzy kandydują w 3 z 4 najważniejszych dla tej nagrody kategorii, którymi są „Najlepszy album”, „Najlepsze nagranie” i „Piosenka roku” (czwartą jest „Najlepszy debiutant”). Pozostali wykonawcy z takim samym wynikiem to Lady Gaga (za piosenki z longplaya „Mayhem” oraz za krążek „Harlequin” z przeróbkami kompozycji do filmu „Joker: Folie a Deux”), Sabrina Carpenter (za longplay „Man’s Best Friend”) i Bad Bunny (za płytę „Debí Tirar Más Fotos”).
Lady Gaga jest ponadto tuż za Lamarem w ogólnej liczbie nominacji. Ma ich 7, tyle samo co Jack Antonoff i Cirkut. Pierwszy zaczynał na estradzie w grupie Steel Train, a później działał z formacją Fun, z którą wylansował hit „We Are Young”. Obecnie nagrywa jako Bleachers. W 2013 roku – razem z Taylor Swift – skomponował utwór „Sweeter than Fiction”, który wykorzystano w filmie „Chance” (polski tytuł „Masz talent”), opowiadającym historię Paula Pottsa, zwycięzcy brytyjskiej edycji konkursu „Mam talent”. Współpraca Antonoffa ze Swift trwa do dziś. Za kompozycje oraz prace w roli producenta Antonoff otrzymał 11 nagród Grammy.
Cirkut to pseudonim 39-letniego kanadyjskiego muzyka, który naprawdę nazywa się Henry Russell Walter. Odniósł pierwszy sukces jako współautor nagrania Britney Spears, zatytułowanego „Mmm Papi”, które trafiło na jej album „Circus”. Później produkował nagrania innych gwiazd. Ma na razie jeden złoty gramofon za album „Starboy”, którego głównym bohaterem jest The Weeknd.
Wymienieni artyści mają największe szanse na nagrody, ale nie mogą być pewni sukcesu. W poprzedniej edycji Grammy Taylor Swift otrzymała 6 nominacji, a złoty gramofon nie przypadł jej w udziale. Tym razem nie kandyduje, bo jej album „The Life of a Showgirl” nie zmieścił się w obowiązujących dla Grammy ramach czasowych. Laureatów poznamy 1 lutego, kiedy w Crypto.com Arena w Los Angeles nagrody trafią do muzyków w 95 kategoriach.