Jakim cudem wychowanka domu dziecka takiego lokalu nie otrzymała? Trudno powiedzieć. Była młoda, nie znała swoich praw. Zamiast więc usamodzielnienia była skazana na tułaczkę. Teraz siedzi w naszej Kancelarii i płacze. Rozważamy opcję zgłoszenia się do ośrodka dla samotnych matek. Ale tam pomoc jest iluzoryczna, a wyjście na prostą jeszcze trudniejsze, bo regulaminy w takich miejscach utrudniają samodzielność. Poza tym przyjmują tam głównie kobiety, które padły ofiarą przemocy. A jej partner jej nie bije, tylko się obija.
Będziemy szukać jakiejś starszej pani, która ma wolny pokój i w zamian za opiekę i parę groszy ten pokój matce z córką udostępni.
Subskrybuj