Najpierw fakty. 16-letnia Maja Kowalska wyszła z mieszkania w bloku na obrzeżach Mławy w środę 23 kwietnia o godz. 19.40. Mamie powiedziała wprost, że idzie do Bartka. Z 17-letnim dziś Bartoszem G. Maja znała się od małego, razem chodzili do szkoły, a kilka lat temu byli sobie bliscy, według niektórych byli nawet parą. Jednak nawet wtedy zdarzało im się – mówiąc delikatnie – drzeć koty. W internecie, który niczego nie zapomina, zachowało się zamieszczone przez Maję selfie z rozbitym łukiem brwiowym i dopiskiem: „pokłóciłam się z G., a on mi tak wj…, że aż mi brew rozciął”. W środowy wieczór mamy nastolatki nie zdziwiło zatem rzucone na odchodnym przez Maję zdanie, że „jeśli się pokłóci z Bartkiem, będzie z powrotem za pięć minut, jeśli nie – najdalej za godzinę”. Chłopak mieszka zaledwie kilkaset metrów od bloku Mai.
Trzeci stopień zagrożenia
Maja jednak nie wróciła. Gdy minęła noc, mama zaalarmowała ojca dziewczynki (rodzice nie mieszkają razem, ale nastolatka miała kontakt z obojgiem) i resztę rodziny. – Parę lat temu Majka przeżywała okres buntu i były z nią różne kłopoty, zdarzało się jej też uciekać z domu – relacjonuje Milena Rogozińska, kuzynka nastolatki. Zawsze jednak był z nią wówczas kontakt, była też aktywna w internecie.
Subskrybuj