General SVR jest prowadzony przez człowieka występującego jako Wiktor Michajłowicz, który często jest uważany za generała porucznika Służb Wywiadu Rosji. Nie wiadomo wszakże, czy Michajłowicz istnieje i kto zawiaduje kanałem. General SVR od wielu miesięcy szerzył informacje o różnych strasznych chorobach trapiących Putina. W ubiegłym tygodniu doszedł jednak do ostatecznej granicy – obwieścił atak serca, a potem zgon kremlowskiego tyrana.
23 października poinformował,
że poprzedniego dnia wieczorem ochroniarze w rezydencji szefa państwa usłyszeli hałasy dobiegające z jego sypialni. Gdy weszli do środka, zobaczyli najwyższego przywódcę leżącego na podłodze w pobliżu łóżka. „Putin wił się w konwulsjach, przewracając oczami. Natychmiast wezwano lekarzy, którzy dyżurowali w jednym z sąsiednich pokoi. Medycy przeprowadzili reanimację, wcześniej stwierdzili u prezydenta zatrzymanie akcji serca. Pomoc została udzielona na czas, serce zaczęło pracować, a Putin odzyskał przytomność”.
24 października General SVR powiadomił,
że stan zdrowia prezydenta jest wciąż fatalny – Putin jest podłączony do aparatury monitorującej funkcje życiowe. Jego obowiązki pełni jeden z sobowtórów. Tego samego dnia powyższe rewelacje zdementował rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow: „Należy to do kategorii absurdalnych mistyfikacji informacyjnych, które cała rzesza mediów omawia z godną pozazdroszczenia wytrwałością”. Pieskow zazwyczaj ignorował „Wiktora Michajłowicza”, niektórzy uznali więc, że może jednak coś jest na rzeczy.
26 października General SVR wystrzelił z najcięższych dział
Napisał: „Uwaga! Obecnie w Rosji ma miejsce próba zamachu stanu! Prezydent Rosji Władimir Putin zmarł dziś wieczorem w swojej rezydencji w Wałdaju. O godzinie 20.42 czasu moskiewskiego lekarze przerwali reanimację i stwierdzili zgon. Teraz lekarze są przetrzymywani w pomieszczeniu ze zwłokami Putina przez członków prezydenckiej służby bezpieczeństwa na osobiste polecenie Dmitrija Koczniewa (dyrektora Federalnej Służby Ochrony Federacji Rosyjskiej), który otrzymuje instrukcje od sekretarza Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Nikołaja Patruszewa”. Wkrótce potem pojawiła się wiadomość, że trup Putina został umieszczony w zamrażarce, w której wcześniej przechowywano głęboko zamrożoną żywność. 27 października General SVR oznajmił, że trwają negocjacje w sprawie utworzenia koalicji przedstawicieli elit zbliżonych do Putina, pod przewodnictwem Nikołaja Patruszewa, w celu zachowania obecnego reżimu i wykorzystania sobowtóra dyktatora jako prezydenta.
„ #Putin nie żyje. Absolutnie”
Profesor, historyk i rosyjski #Rosja analityk polityczny Walerij Sołowiej upiera się, że umarł najwyższy demon Kremla.
„Zmarł w czwartek 26 października około godziny 20.40. Teraz znajduje się w lodówce w swojej rezydencji w Wałdaj” –
1/3 pic.twitter.com/RuGs4qSVlj— Necroscope (@Necroscope_II) October 28, 2023
Nie każdy się z tym zgadza
Dmitrij Pieskow stanowczo zdementował informacje o zgonie swego szefa. Tak przynajmniej podały brytyjskie tabloidy powołujące się na rosyjską agencję RIA Novosti. Dziennikarze ukraińskiej gazety „The Kyiv Post” sprawdzili tę wiadomość i zakomunikowali, że RIA Novosti opublikowała tylko wcześniejsze komentarze Pieskowa na temat domniemanego ataku serca dyktatora.
Rewelacje portalu internetowego zostały uznane przez ekspertów za fałszywe. Nie wiadomo tylko, kto je szerzy. Niektórzy wskazują na służby ukraińskie i amerykańskie, pragnące siać zamęt w państwie Putina. Inni nie wykluczają, że „Wiktor Michajłowicz” to funkcjonariusz rosyjskich służb rozpowszechniających dezinformacje. Liczą jakoby, że jeśli teraz makabrycznie dokładne wiadomości o chorobie i śmierci Putina okażą się fałszywe, to w prawdziwe już nikt nie uwierzy. Możliwe także, że kanał prowadzą wysocy funkcjonariusze resortów siłowych, którzy chcą udaremnić przejęcie steru przez Nikołaja Patruszewa. 72-letni Patruszew, uważany za „jastrzębia” i jednego z inicjatorów najazdu na Ukrainę, zamierza podobno przekazać najwyższą władzę swemu 46-letniemu synowi Dmitrijowi, ministrowi rolnictwa, co wywołuje sprzeciw wielu rosyjskich „siłowników”.
