Uczył nas patrzeć na świat z goryczą i czułością. Odszedł w spokoju, zostawiając po sobie książki i całą epokę, którą współtworzyli Gabriel García Márquez, Julio Cortázar, Carlos Fuentes i José Donoso. Opowiadając, zarazem rozliczał świat z kłamstw. Pisał, jakby w każdym zdaniu toczył pojedynek z tyranią, hipokryzją, przeszłością i samym sobą. The Guardian uznał go za „jedną z
Tag: pisarz
Gombrowicz. Ja. Europejczyk. Paryski nie-co-dziennik
Podczas otwarcia ekspozycji studenci Sorbony czytali po polsku i po francusku „relacje z europejskości i polskości” tegoż „sportowca ducha”, jak mawiał o sobie Gombrowicz, mistrza Europy w dyscyplinach: formy, gęby i maski. Będąc poza Paryżem, studentów nie słyszałem, więc sam wyszperałem kilka „relacji”, by je tu zacytować: Na imię mu było Witold, nazwisko – Gombrowicz/Z
Karłowaty gigant, czyli biografia Zbigniewa Nienackiego
Mario Puzo, autor bestsellerowego „Ojca chrzestnego”, pytany, jak udało mu się skonstruować tak doskonałą fabułę swej powieści, odparł, że przeczytał wiele sensacyjnych książek o włoskiej mafii i wziął z nich najmocniejsze wątki i motywy. Tak samo odpowiadał Zbigniew Nienacki, gdy dociekano przyczyny olbrzymiej popularności jego cyklu przygodowego o Panu Samochodziku. Nienacki przeczytał wcześniej całą literaturę
Autor słów przeboju 40-lecia. Krzysztof Logan Tomaszewski nadal pisze
Mieszka w podwarszawskim Konstancinie. Jego dom to miejsce spotkań artystów, scena dla koncertów i galeria. – W czasie koncertów prezentuję moje prace. Pierwszy cykl nazywa się „Pejzaże Kazimierza”, drugi – „Pejzaże upadłych miast”. Kazimierz to wiadomo, a upadłe miasta to Berlin, Nowy Jork, Amsterdam, Paryż. Byłem niedawno w Berlinie i idąc ulicą albo jadąc metrem, widziałem leżących na ulicach ludzi w kartonowych pudłach, pod brudnymi
Godot de Mauroy. Twórczość Samuela Becketta
Koniec jest już w początku, a jednak brnie się dalej, twarzą w twarz z najgorszym, w pustkę, upadek, nicość, czekając na… nic. Bo nic nie jest bardziej rzeczywiste niż NIC. – Nazywa się Godot? – Tak sądzę. Ulica Godot de Mauroy jest w 9. dzielnicy Paryża. Według Deirdre Bair, amerykańskiej biografki Samuela Becketta, nazwa tej ulicy dała
Vargas. Według Mroziewicza
Dramat był wtedy formą, którą starał się opanować – bezskutecznie. Chunga to imię dziewczyny, która grana była przez młodziutką aktorkę bez bielizny. Obsesja męczyła go potem przez szereg powieści, gdzie Chunga bez majtek pojawia się pod różnymi imionami. Dziś wyszła właśnie po polsku najnowsza powieść Vargasa – „To dla pani ta cisza”, której warto poświęcić
Długi cień kolosa. „Miłosz w Kalifornii”
9 października burzliwego roku 1980 na Uniwersytecie Jagiellońskim rozpoczął się protest studentów. Kilkuset z nas znalazło się w Klubie Rotunda, gdzie odbywał się wiec z udziałem studenckich organizacji wszelkiej maści. Byłem jednym ze współprowadzących. W pewnej chwili podano mi kartkę napisaną przez mojego przyjaciela, Tadeusza Kobierzyckiego, przyszłego profesora filozofii, wybitnego intelektualistę: „Polskie Radio właśnie podało,
Warmia jakiej nie znacie. Rozmowa z EDWARDEM CYFUSEM
– Czy ten akt ma dla Ciebie jakieś wymierne znaczenie? – Żadnej korzyści, wyłącznie satysfakcja, że wprowadziłem do zbiorowej świadomości istnienie gwary warmińskiej. – Płynie w Tobie krew Mazura i Warmiaczki, ale w sercu pulsuje Warmia. – Mój Ojciec – Mazur – musiał być i był żołnierzem Wehrmachtu, odznaczono go Srebrnym Krzyżem. Ja za warmińskość
Izaak Babel. Zbyt dobry pisarz, żeby pisać byle co.
Pisarz urodzony w 1894 roku był uważnym obserwatorem rewolucji 1905 roku, przesiąkł legendą „Pancernika Potiomkina”, widział żydowski pogrom w pododeskim Mikołajewie, gdzie kilka lat mieszkali jego rodzice. „W Odessie żyło kilkanaście tysięcy Polaków, Grecy, Ormianie i Tatarzy”. W porcie cumowały „parowce z Newcastle, Cardiff, Marsylii i Port Saidu”; można było tam spotkać „Murzynów, Anglików, Francuzów
Zbigniew Święch. Miał być polskim Indianą Jonesem, los zadecydował za niego.
Można w to wierzyć lub nie, ale taki fakt miał ponoć miejsce. W 1974 roku, kiedy 31-letni Zbigniew Święch odwiedzał przyjaciół w stolicy, poznał jasnowidza. Ten miał mu przepowiedzieć, że resztę swojego życia poświęci Wawelowi. Usłyszał też, że lada moment na Wawelu będą dziać się rzeczy niezwykłe i że rozsławi krakowskie wzgórze na cały świat, a sam dzięki Wawelowi zyska sławę. I tak w istocie