„Czy Ślązak może zostać kimś więcej?” Śląskość w sercu czy na tabliczce? Pochodzę z Dolnego Śląska, ale przez kilkanaście lat mieszkałam w Katowicach jako gorolka i miałam możliwość spotykania się z kulturą i gwarą górnośląską. Zgadzam się z Panem Michałem Ogórkiem („Czy Ślązak może…”, ANGORA nr 19): to jest inny, dość hermetyczny świat ludzi, którzy, czując swoją odrębność, sami zamykają się w tych niższych warstwach naszego
Tag: opinie
Listy do redakcji Angory (01.06.2025)
„Jak czytelnik z czytelnikiem” Ustawka? „Rzucanie kalumnii pod adresem Żydów, homoseksualistów i uchodźców, by za godzinę partyjna koleżanka usprawiedliwiała te słowa „wolnością słowa”. Na drugi dzień szaleniec wchodzi jak na amerykańskich filmach spokojnie do szpitala, dźga nożem śmiertelnie lekarza w obecności pacjentki”. To nie fragment telewizyjnej relacji w jakimś arabskim kraju, ale program „A to Polska właśnie” po niby-debacie 13 kandydatów na prezydenta organizowanej przez „Super Express”.
Listy do redakcji Angory (25.05.2025)
Dlaczego? Pierwsza tura wyborów prezydenckich za nami. Drugiej nie powinno być, gdyby zapowiadane w 2023 roku rozliczanie poprzedniej władzy poszło sprawniej i szybciej. Aby poszukać jednej, ale ważnej przyczyny tego, dlaczego tak się stało, pozwolę sobie na przykładzie wyjaśnić różnicę między Maciejem Borkiem, szefem stałego Komitetu Rady Ministrów, a Adamem Bodnarem, ministrem sprawiedliwości i (jeszcze) prokuratorem generalnym. Ten pierwszy musi codziennie „walczyć” w ramach koalicji z ministrami i
Listy do redakcji Angory (18.05.2025)
„Przyjemność zabijania” Mamy to we krwi… W ANGORZE nr 17 przeczytałem rozmowę redaktora Krzysztofa Różyckiego z prof. Andrzejem Elżanowskim na temat myślistwa pt. „Przyjemność zabijania”. Tak, ludzie mają przyjemność w zabijaniu zwierząt. To wywodzi się prawdopodobnie z pradawnych, liczących wiele tysięcy lat lub więcej, potrzeb człowieka zdobywania pokarmu. Wszak jesteśmy mięso żercami. Ale obecnie zabijanie zwierząt żyjących dziko to już nie potrzeba przeżycia, lecz niezrozumiały dla wielu
Listy do redakcji Angory (11.05.2025)
„Czytanie na Wielki Tydzień” Kto tę bombę podłożył? Niezrównany Pan Henryk Martenka swoim felietonem „Czytanie na Wielki Tydzień” (ANGORA nr 16) zmotywował mnie do wyrażenia tego, co już od dawna chodziło mi po głowie. Zgadzam się w pełni, że ISTNIENIE samo w sobie jest boskie. Jest cudem. Nie w tym wąskim, religijnym znaczeniu, ale w takim,
Listy do redakcji Angory (04.05.2025)
„Obejrzane – Niedouczeni gwiazdorzy” …i dziennikarze sportowi! Już dawno zbierałam się do napisania listu do Was. Ciągle nie mogłam się zdecydować, ale tekst w dziale „Obejrzane” – „Niedouczeni gwiazdorzy” („Angora” nr 15) Pana Wojciecha Barczaka był tym brakującym impulsem. Dziennikarze i znajomość języka ojczystego – to temat rzeka. Ja chciałam się skupić na bardzo specyficznej grupie przedstawicieli tego zawodu, to znaczy na dziennikarzach sportowych. Bo w zasadzie to
Listy do redakcji Angory (27.04.2025)
„Panie Premierze!” W obronie Ojczyzny W nawiązaniu do listu Terminatora pt. „Panie Premierze!” (ANGORA nr 14) przedstawię, jak wyglądało szkolenie wojskowe w moich czasach – w PRL-u. W LO w latach 1960 – 1969 od IX klasy (r. szk. 196061) była jedna lekcja przysposobienia wojskowego dla dziewcząt i chłopców. Mieliśmy wydzielony magazyn z karabinami Mauzer (z przewierconą komorą nabojową), kbks-y, maski przeciwgazowe, ślepe granaty obronne i
Listy do redakcji Angory (13.04.2025)
„Ożywić szare komórki, póki czas!” Gratuluję Zachwycił mnie list i cudowne rysunki pana Jana zamieszczone w ANGORZE nr 11 („Ożywić szare komórki, póki czas…”). Chciałabym Mu pogratulować na łamach tejże rubryki. Szanowny Panie Janie, Urzekły mnie Pana rysunki. Nie są one wcale prymitywne. Jeśli już, to dla mnie jest Pan Nikiforem kalamburu. Ja oprawiłabym je sobie w ramkę i powiesiła na ścianie, a Redakcję ANGORY namawiałabym
Listy do redakcji Angory (06.04.2025)
„A może i ja mam rację?” Zagotowało mnie! Wiernym czytelnikiem ANGORY (zawsze wydanie papierowe) jestem od niepamiętnych czasów, kiedy to nikomu nie śniło się o SMS-ach, internecie, mailach. A w ogóle pismo nazywało się jeszcze wtedy AGORA, miało postać gazetową i na ostatniej stronie publikowało opowiadania… No, mniejsza z tym. W zasadzie czytam każdy numer prawie od deski do deski, sporadycznie opuszczając niektóre pozycje (a
Listy do redakcji Angory (16.03.2025)
„Miłość na płótnach mistrzów” „Udo w udo w tramwaju” Popporn – czyli „szczegóły anatomiczne” „…wszyscy rozpoznawali na obrazach mistrza szczegóły anatomiczne modelki…” – pisze Beata Szuszwedyk-Sadurska w artykule „Miłość na płótnach mistrzów” w numerze 7. ANGORY. Wszyscy? Jakie „szczegóły anatomiczne”? Można się chyba domyślać, że owym „wszystkim” nie chodziło o kształt nosa! A przecież autorka zdradza w swoim tekście prawdziwe imię i nazwisko tej niegdysiejszej