Zabrano go z domu przy ulicy Dąbrówki, gdzie dość często odbywały się libacje. Po kilkunastu minutach trafił na stół operacyjny. Tuż przed zabiegiem zdążył powiedzieć lekarzowi, że napadli go dwaj młodzi ludzie, którzy żądali od niego pieniędzy. Kiedy odmówił – padły ciosy. Więcej szczegółów nie przekazał, gdyż stracił przytomność. Kilka dni później zmarł. Minął rok
Tag: nierozwiązane
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Dlaczego pan Jacek został zamordowany?
Policjanci rozkopali miejsce i wydobyli resztę zwłok. W czasie oględzin ujawniono szereg urazów oraz ślady duszenia. Biegły medyk stwierdził, że mężczyzna stracił życie ponad tydzień wcześniej. Nie wykluczył też, że kiedy zakopywano ciało – ów człowiek jeszcze żył. Śledczy szybko skojarzyli to zabójstwo ze zgłoszonym kilka dni wcześniej w komisariacie na Woli zaginięciem Ryszarda T.,
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat: Karp niemym świadkiem zbrodni
Funkcjonariusze w obecności przedstawiciela spółdzielni, sąsiadki oraz rodziny właściciela mieszkania weszli do środka. Na kanapie ujawniono zwłoki Brunona Józefa S., urodzonego w 1933 roku – zatrudnionego w przedsiębiorstwie „Żegluga na Odrze” w charakterze kapitana barki – to fragment milicyjnego dokumentu, który przesłano mi ponad rok po zbrodni z prośbą o publikację w telewizyjnym magazynie „997”.
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Mord w Aniołkach
Dramat rozegrał się w charakterystycznym dniu, bo w Dzień Kobiet, 8 marca 1996 roku. Tuż po 6 rano wokół budynku zaczął się krzątać dozorca. Był zdziwiony, kiedy zobaczył niezamknięte drzwi do klubu i niewyłączone wewnątrz światła. Zawołał swoją żonę, która w pierwszej chwili nie zauważyła nic szczególnego, ale kiedy skierowała swe kroki do kuchni, zobaczyła zwłoki mężczyzny. Ofiara leżała w wielkiej kałuży krwi, twarzą do podłogi.
Michał Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Nieuchwytny morderca z Krosna
Państwo S. od lat byli na emeryturze, mieszkali w Krośnie w domku jednorodzinnym. 77-letni pan Tadeusz pracował kiedyś jako geodeta, a jego żona była nauczycielką. Gospodarz domu postanowił w 2000 roku uruchomić mały biznes. Na miejscowym bazarze otworzył niewielki kantor wymiany walut, do którego chodził pieszo, nosząc z sobą pieniądze i dokumentację (był bardzo silnym