Wyborcza walka o emeryta!

Jeszcze w 2007 roku młodych Polaków było więcej niż starszych. Mieliśmy wtedy 7,5 mln obywateli w wieku 18 – 29 lat i 6,9 mln obywateli 60 plus. Czternaście lat później statystyki pokazały, że seniorów jest niemal dwa razy więcej niż młodych – odpowiednio 9,8 mln i 5 mln. Co więcej, osoby po sześćdziesiątce zaczęły dominować liczbowo nad wszystkimi grupami wiekowymi, trzydziesto-, czterdziesto-, pięćdziesięciolatkami i dziećmi.

Fot. Wikimedia

Rząd daje, rząd zabiera 

Przybywa emerytów, a wnioski o emeryturę składamy najszybciej, jak się da. W ubiegłym roku ponad 70 proc. uprawnionym Zakład Ubezpieczeń Społecznych przyznał świadczenie w dniu, w którym osiągnęli wymagany wiek. Prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska twierdzi, że każdego roku populacja emerytów będzie powiększała się o 300 tys. osób. To wyborcza potęga, z czego jako pierwszy zdał sobie sprawę PiS. Dwa razy, nie licząc wyborów prezydenckich, Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło sukces, bazując na demografii, więc na demograficznym koniu dalej jedzie.

Tyle że dziś partii chodzi już nie o poparcie seniorów. Poparcie ma – Polacy w wieku 50 plus stanowią 74 proc. jej elektoratu. Teraz czas na mobilizację, aby elektorat wstał z kanapy i ruszył do urn. Trzeba go zatem zachęcić oraz postraszyć. Zachętą, jak zwykle, są pieniądze, w odpowiednim czasie darowane, odpowiednio rozreklamowane. W marcu, przed wielkanocnymi wydatkami, rekordowa waloryzacja – 14,8 proc.! Zasługa raczej inflacji niż PiS-u, nieważne, jest się czym pochwalić. – Nie ma już takich sytuacji, jakie były za PO i PSL, kiedy waloryzacja wynosiła 2 – 3 zł. Nasz rząd realnie pomaga emerytom – chwalił się wiceszef resortu rodziny Stanisław Szwed.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-05-29

Ewa Wesołowska