Szwecja: Muzeum celebrujące brak sukcesu

Plastikowy rower, woda kolońska Harley-Davidson, zielony keczup, beztłuszczowe chipsy Pringles, gra planszowa Trumpa... To niektóre z prawie 160 eksponatów do zobaczenia w szwedzkim Muzeum Porażki, które ze swoją kolekcją podróżuje po miastach świata. Jego misją jest przekonanie odwiedzających, że porażka jest nieodłączną częścią sukcesu. Muzeum odwiedziło już Paryż, Szanghaj i Calgary, a od 17 marca wystawę można zwiedzać w Nowym Jorku.

/Rys. Mirosław Stankiewicz

Dyrektor muzeum, psycholog kliniczny Samuel West, przypomina, że porażki są potrzebną lekcją oraz że aż 9 na 10 innowacji okazuje się nietrafionych – z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy. Wyciąganie wniosków z popełnionych błędów to część procesu, którym jest rozwój. Podkreśla, że potknięć nie wolno demonizować. Mówi, że niektóre firmy nie chcą mieć nic wspólnego ze swoimi nieudanymi produktami, a inne organizują wycieczki grupowe, żeby ich pracownicy mieli okazję uczyć się na błędach.

Przedmioty, które znalazły się w muzeum, nie odniosły sukcesu z różnych powodów. Czasem chodziło o przyczyny społeczne, bo nie zostały zaakceptowane przez konsumentów, innym razem o finansowe, bo producentom skończyły się fundusze. Niektóre rozwiązania nie sprawdzały się od samego początku, jak np. pióro dla kobiet, a inne nie trafiły po prostu we właściwy moment, jak aparat cyfrowy firmy Kodak – który był dobry, ale powstał krótko przed ogłoszeniem bankructwa firmy.

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-03-26

Angora