Szkoda tylko, że PiS uczynił z tej inwestycji oręż w walce politycznej, czym sprawił, że opozycja jest temu przeciwna. CPK powinien zyskać akceptację wszystkich partii politycznych, tak jak budowę Gdyni popierali Narodowa Demokracja, piłsudczycy, PPS, wszyscy poza komunistami.
Lotnisko nie ma partyjnych barw
Rozmowa z prof. JACKIEM DAMIĘCKIM, architektem:
– W 1985 r. ogłosiłem założenia do projektu „Miasto binarne Warszawa-Łódź”. Integratorem tego systemu miał być położony między obu miastami wielki międzynarodowy hub lotniczy. Do tego pomysłu zainspirowało mnie to, co zobaczyłem w Japonii. Ten projekt nie był kwestionowany ani w PRL-u, ani na początku istnienia III RP. W latach dziewięćdziesiątych podchwycił go ówczesny prezydent Warszawy Marcin Święcicki, a przedstawiał jako własną koncepcję pod hasłem: „Łódź-Warszawa wspólna sprawa”. Mój przyjaciel Stanisław Tym był tak zbulwersowany, że poświęcił temu felieton we „Wprost”, zarzucając Święcickiemu kradzież tego pomysłu. Teraz CPK (choć ja go tak nie nazywałem) stał się przedmiotem politycznych targów, mimo że przecież lotniska nie mają i nie powinny mieć barw partyjnych. Jestem architektem, na lotnictwie znam się słabo, chociaż od dawna jestem pilotem szybowcowym i ostatni swój samodzielny lot odbyłem w wieku 88 lat.
Subskrybuj