R E K L A M A
R E K L A M A

Pokój z wami i koniec z luksusem. Pierwsze dni Leona XIV

Ledwo powiedział „Pokój z wami”, a już zatrząsł ustalonym porządkiem. Wjechał do pontyfikatu nie białym fiatem 500 jak poprzednik, lecz czarnym volkswagenem multivanem. Ze spokojem przyjął, że straci pięć tysięcy euro miesięcznie, bo jako kardynał na czele dykasterii miał pensję, ale jako papież – ma pełne utrzymanie. Wikt, zakwaterowanie, transport, opiekę zdrowotną i bezpieczeństwo Jego Świątobliwości zapewnia Stolica Apostolska. 

Fot. Wikimedia /Edgar Beltrán, The Pillar

Generalnie o pieniądzach w Watykanie mówi się szeptem – nie z powodu kurtuazji, lecz dlatego, że trudno tu rozdzielić to, co sakralne, od tego, co budżetowe. Kiedyś rzecznik Navarro-Valls zapewniał, że Jan Paweł II nie pobierał pensji. Benedykt XVI, jak twierdziły włoskie media, miał już wypłatę symboliczną pod względem formy, nie wysokości – 2500 euro miesięcznie – i tantiemy z książek. Franciszek, wierny duchowi Biedaczyny z Asyżu, uznał, że skoro ma kopułę nad głową i talerz na stole, to nie wypada, by sam sobie płacił za posługę. Jak zachowa się Leon XIV? Jako pragmatyczny Amerykanin może uznać, że warto być finansowo niezależnym – choćby po to, by samodzielnie wspierać inicjatywy, które nie od razu zyskują jednoznaczny poklask kurii: pomoc dla uchodźców z Bliskiego Wschodu, szkolnictwo w krajach globalnego Południa, fundacje chroniące ofiary przemocy duchownych. Autonomia może nie być luksusem, lecz warunkiem skuteczności

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2025-05-19

ANS na podst.: repubblica.it, vanityfair.it, ilsole24ore.com, rainews.it, sky.it