– To jeden z najbardziej dramatycznych rozdziałów historii łódzkiego getta. Od 5 do 12 września 1942 roku trwała tzw. Wielka Szpera (z niem. Allgemeine Gehsperre – całkowity zakaz opuszczania domów). Zaczęło się od przemówienia Chaima Rumkowskiego, przełożonego Starszeństwa Żydów, który na placu Strażackim wzywał mieszkańców do oddania wszystkich dzieci do lat dziesięciu. „Bracia i siostry, oddajcie mi je! Ojcowie i
Tag: wspomnienie
Wiktor Osiatyński. Monitorować łamanie prawa przez władzę
I podał z pamięci właściwe rozwiązanie. Wietrząc jakiś podstęp, sam podałem dwie już tylko czterocyfrowe liczby do pomnożenia. Koleżeństwo jeszcze nie zdążyło zapisać, a ten facet podał „z głowy” rozwiązanie. Wszystkich nas zatkało. To był Wiktor Osiatyński, dziennikarz warszawskiej „Kultury”. Przyszły profesor, konstytucjonalista, prawnik, wykładowca m.in. w University of Chicago Law School i Central European
Grecka pamięć o Marii Callas
Repertuar tego koncertu nawiązuje do początków kariery „Monstre sacré” (tak pisano o niej w szczytowych latach). Począwszy od uwertury i słynnej arii Leonory z Fidelia Beethovena, przypominającej debiut niespełna 21-letniej artystki na scenie starożytnego amfiteatru Heroda Atticusa i arię Smaragdy z opery Protomastoras (Budowniczy), greckiego kompozytora Manolisa Kalomirisa, w której występowała w lutym i marcu 1943 r. na scenie Opery Ateńskiej. Dokładnie zaplanowano ten sam zestaw arii,
Teresa Żylis-Gara. Powściągliwa i serdeczna
– Panie nie musiały siedzieć razem – zauważyłem. Przecież śpiewacie ten sam repertuar, więc kiedy jedna przebywa w garderobie, druga siedzi w domu. – No tak, ale ona urodziła się w Nowej Zelandii, a jej ojciec był podobno ludożercą. Więc wolę uważać! – tłumaczyła, nie mogąc nic złego powiedzieć o śpiewie swej egzotycznej rywalki. Poza
Piotr Voelkel. Biznesmen otoczony sztuką
Drugim powodem było przeniesienie legendarnego klubu studenckiego Od Nowa z ul. Wielkiej do Zamku. Ponieważ niegdyś byłem jego kierownikiem programowym, witano mnie uroczyście na specjalnie zorganizowanych przenosinach. Wśród młodszych działaczy kolejnego już pokolenia szczególnie dbał o mój nastrój (i kieliszek) student Politechniki pochodzący z Krotoszyna, czyli z połowy drogi między Poznaniem a Wrocławiem. Późną nocą,
Zofia Wilczyńska. Jedna z najwybitniejszych aktorek
W międzyczasie za kulisami, w garderobach i bufetach, chłonęła magię teatru, która wystarczyła jej na całe długie życie. Bardzo szybko osiągnęła wysoką pozycję w kabarecie gerls, jako że miała wzrost, urodę, wdzięk, dowcip i instynkt artystyczny. Nazywano ją nawet generałem gerls, bo najwyżej podnosiła nogę. Po wojnie znalazła się w Łodzi, najpierw z Teatrem Syrena, a