Tyle że piłkarze są jacy są (co widać po sukcesach), więc nie pomyśleli, że rżną gałąź, na której siedzą, natomiast koalicjanci zachowali czujność i uniknęli zguby, która czekałaby ich, gdyby opaskę drużyny rządowej przejął kto inny. Mimo tej różnicy i jednych, i drugich łączy poczucie, które posłanka Mucha nazwała uczenie „samozajebistością”. Nie wiecie, co to?
Tag: tusk
Braworządność. Wotum dla Tuska
Najwięcej niechętnych premierowi głosów płynęło z ław Polskiego Stronnictwa Ludowego i to właśnie wiceministra tej partii, Władysława Teofila Bartoszewskiego, całkowicie przypadkowo, w poniedziałek, gdy PSL podejmował decyzję w sprawie głosowania, uderzyła „Gazeta Wyborcza”: Bartoszewski miał przejąć trzy mieszkania, obrazy i milion funtów swojego ojca chrzestnego, znanego mecenasa sztuki Andrzeja Ciechanowieckiego – napisała, sugerując, że chociaż sąd nakazał mu zwrócić 13 mln zł wraz z odsetkami
Kop w górę [FELIETON OGÓRKA]
Rewelacje Onetu o sprowadzaniu przez Nawrockiego prostytutek do Grand Hotelu podchwyciły wszystkie media lewej strony, a te z prawej utrzymywały, że po prostu wykonywał on tam zwykłe obowiązki ochroniarza, robiąc wszystko, co zwyczajowo wchodzi w jego zakres pracy. Rykoszetem najbardziej oberwały prostytutki, albowiem znów powróciły na swą dawną pozycję. A przypomnijmy, że już prawie przerobiono
Czy czeka nas powtórka afery taśmowej? Republika zapowiada ujawnienie nagrań
Weryfikacja, potem publikacja W czwartek na antenie Telewizji Republika dziennikarze Cezary Gmyz i Piotr Nisztor poinformowali, że zdobyli nagrania dźwiękowe, które ich zdaniem mogą mieć poważne konsekwencje dla krajowej sceny politycznej. Jak twierdzą, taśmy zawierają rozmowy prominentnych przedstawicieli obecnie rządzącej ekipy. Cezary Gmyz przyznał, że początkowo podejrzewał, iż materiały mogą być prowokacją, zwłaszcza iż żyjemy
Wyniki wotum zaufania. Większość opowiedziała się za obecnym rządem
Rząd Tuska zostaje W głosowaniu wzięło udział 453 posłów: 243 poparło wotum zaufania, 210 było przeciw. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Premier Donald Tusk wygłosił rano exposé, będące konsekwencją zapowiedzianego w orędziu wniosku o wotum zaufania, ogłoszonego po drugiej turze wyborów prezydenckich wygranych przez kandydata PiS, Karola Nawrockiego. W przemówieniu trwającym blisko godzinę premier
Expose premiera Tuska. Duża absencja PiS i krytyka ze strony Zandberga
Godzinne expose premiera Podkreślił, że wynik głosowania oznacza większe wyzwania, niż się spodziewano, i że najbliższe dwa i pół roku będzie okresem wymagającej pracy w trudnych, nieulegających poprawie warunkach. W sierpniu prezydenta niechętnego zmianom, jakie proponowaliśmy, zastąpi prezydent co najmniej równie niechętny propozycjom, jakie wydały się atrakcyjne 11 milionom osób, które oddały głos na koalicję
Wotum zaufania dla rządu Tuska. O 14 rozpocznie się głosowanie
Zapowiedź po wygranej Nawrockiego W środę premier Donald Tusk zwróci się do Sejmu z wnioskiem o wotum zaufania dla swojego rządu, a głosowanie zaplanowano na godzinę 14. Inicjatywa ta to odpowiedź na porażkę Rafała Trzaskowskiego, kandydata KO, w wyborach prezydenckich i ma na celu wzmocnienie rządowej koalicji. Już 2 czerwca, w swoim pierwszym powyborczym wystąpieniu,
Warszawa za zamkniętymi drzwiami. Rozmowa z dr. SERGIUSZEM TRZECIAKIEM
– Jan Rokita w Kanale Zero stwierdził, że to, co dzieje się po wyborach, to walka o głowę Tuska. – Te wybory były punktem zwrotnym. Zaplecze Donalda Tuska przestało wierzyć, że jest ich mężem opatrznościowym i w momentach kryzysowych potrafi zapewnić Platformie zwycięstwo.
Wieczór wyborczy Rafała Trzaskowskiego. Twarde zderzenie z rzeczywistością
Tuż przed godz. 20, a więc na ponad godzinę przed zamknięciem lokali wyborczych i podaniem pierwszych wyników badań exit poll, przed wejściem do Muzeum Etnograficznego w Warszawie stoi ogromna kolejka. Żeby dostać się do środka, trzeba przejść drobiazgową kontrolę bezpieczeństwa. Tłumy, ale nikt się nie pcha. Wszyscy uśmiechnięci, elegancko ubrani, pachnący. Czuć dreszczyk emocji, bo
No i gdzie jest niby ta pogarda?
To chwyt retoryczny, którym PiS i jego medialni sprzymierzeńcy tłuką w Platformę nieprzerwanie od 2015 roku. Pogardą miały być słowa Jacka Rostowskiego, że „pieniędzy nie ma i nie będzie”, albo słynna już rada Komorowskiego, by „zmienić pracę i wziąć kredyt”. Z perspektywy czasu – tak, to nie były wypowiedzi szczególnie zręczne. Zwłaszcza że dziś kredyty