W teatrze na Off Piotrkowska, mieszczącym się w pomieszczeniach po dawnym sklepie spożywczym, od kilku lat odbywają się pyszne harce i prawdziwe rytuały komediowe. Ta świątynia improwizatorów widziała już zabawy w konwencje filmowe, były więc gangsterskie porachunki (parodia kina akcji), niesamowita i mrożąca krew w żyłach opowieść o wilkołakach (satyra na horrory), przedstawienie w konwencji
Tag: teatr
Pożegnalny spektakl Jana Englerta. „Być albo nie być”
Przez dwadzieścia osiem lat Jan Englert (81 l.) pracował w Teatrze Narodowym. Najpierw, w 1997 roku, dołączył do zespołu aktorskiego, a od 2003 r. pełnił funkcję dyrektora artystycznego. W sierpniu ubiegłego roku podjął decyzję o odejściu. Pożegnać się z widzami i zespołem postanowił może i bez hamletyzowania, ale jednak „Hamletem”. Najsłynniejsze zdanie z Szekspira „Być
Rafał Królikowski. Za stary do młodych ról, a za młody do starych
Od jego odejścia z Teatru Powszechnego mija właśnie 18 lat. Dlaczego po tylu latach pracy na jednej z najlepszych polskich scen zdecydował się odejść? – pytam na wstępie. – To była scena z tradycjami, znakomitymi aktorami, czołowymi polskimi twórcami, począwszy od legendy, czyli Zygmunta Hübnera, który bardzo pomagał aktorom w ich rozwoju. Zaczęły się, niestety, jakieś afery. Próby reform.
„Tu leży pies pogrzebany”. Recenzja Skiby
Stare ludowe przysłowia ostrzegają, że szczęście leży zupełnie gdzie indziej niż na puchnących od nadmiaru kontach bankowych i w żonach o figurach modelek, ale jednak wszyscy ulegamy tej karkołomnej gonitwie za substytutami szczęścia w postaci tandetnych życiowych świecidełek. W pogodnym, komediowym spektaklu „Tu leży pies pogrzebany” na jakiejś działce letniskowej spotykają się Biznesmen z Bezdomnym.
„Kura na plecach”. Recenzja Skiby
Ten teatr jest trochę jak Piotrkowska albo dworzec Łódź Kaliska. Wszyscy tam byli choć raz. Fama krąży, że nawet ci, których wołami nie można zaciągnąć do teatru, widzieli „Divę”, bo to spektakl grany od ponad dziesięciu lat i zawsze przy pełnej sali. Teatrów prywatnych jest sporo, a nawet był moment, gdy zrobiła się na ich
Niespotykany mariaż rozrywki z klasyką w wykonaniu Leny Ledoff
Właśnie tak zapowiadają się niedzielne recitale fortepianowe „Chopin+” Leny Ledoff, na które począwszy od 9 marca zaprasza na OFF Piotrkowska w Łodzi. Podczas każdego z nich wybitna pianistka, mająca wieloletnie doświadczenie koncertowe, znakomitą technikę, erudycję muzyczną i niepowtarzalne poczucie humoru, zgrabnie połączy kompozycje Fryderyka Chopina ze standardami muzyki jazzowej i popularnej. Pomiędzy kompozycjami opowie o
Zapach stanu. Skiba komentuje spektakl ludzi Ziobry
O ile jednak scena narodowa dysponuje świetnymi aktorami, w tym żoną, córką, zięciem, teściem, pasierbicą, wnuczką i licznymi wujami Jana Englerta, o tyle scena polityczna wystawiła w swym najnowszym, dosyć marnym spektaklu jedynie dawnych ludzi Zbigniewa Ziobry. To aktorzy z drugiej ligi, po studiach prawniczych, bez charyzmy prezesa Jarosława, bez dramatyzmu i tej niezbędnej dozy
Mutlu ol, czyli bądźcie szczęśliwi. Tak wygląda Turcja
Po dwóch godzinach odczuwam hüzün, czyli coś dla niestambułczyka i nie-Turka powinno być czymś obcym. Wszak hüzün to nie zwykła depresja – to tęsknota za przeszłością, nostalgia. Ból związany z upadkiem wielokulturowego miasta, imperium. Czy jednak miasto rzeczywiście upadło? Nie. Po prostu stało się czymś innym, nowym. Gdy jednak zagląda się do literatury, wystarczy do Orhana Pamuka, noblisty, można zauważyć niesamowite zmiany. Kiedyś – Turcy, Żydzi,
Ireneusz Krosny pojawił się w nowej roli. „Wymyśliłem własny ruch”
Jest ciągle w trasie. – Wciąż występuję jako mim, ale równolegle rozpocząłem koncerty z moim Trio. Cały czas mam coś do roboty. Jadę tam, gdzie mnie zapraszają. Ostatnio nagrał teledysk dla Sławomira. – Zadzwonił i poprosił, żebym zrobił wideoklip do jego nowej piosenki „Baklawe”. Zgodziłem się. Musiałem stworzyć scenariusz i trochę pogłówkować, ponieważ w całym teledysku występuję sam. Reżyserowała go i montowała Kajra,
Ósmy dzień tygodnia. Recenzja Skiby
Kiedyś taka opinia była po prostu częścią czarnej, ale intrygującej legendy pisarza. Dziś to jak wyrok nakazujący wykluczenie. W zeszłym roku obchodziliśmy 90. rocznicę urodzin pisarza. Sejm głosami posłów wybrał Marka Hłaskę, obok znanych biskupów i polityków, na jednego z patronów roku, co samego Hłaskę pewnie by setnie ubawiło. Patronat rocznicowy pozwolił nam na powrót