R E K L A M A
R E K L A M A

Tydzień z życia gwiazd. Aneta Zając po metamorfozie

Co wydarzyło się w zeszłym tygodniu w życiu polskich gwiazd i celebrytów? Zbiór informacji znajdziesz poniżej.

Aneta Zając /Źródło: YouTube

Filip Chajzer chwali się sukcesem kebabu

Filip Chajzer (40 l.) od ponad roku realizuje się jako biznesmen w branży kebabowej. Interes idzie podobno świetnie, mobilne budki z kebabami przynoszą mu spory zysk i umożliwiają rozwój przedsiębiorstwa. W najnowszym wywiadzie syn Zygmunta Chajzera przytacza osobliwe statystyki, w których wyczytał, że jego kebab jest atrakcją prawie tak popularną jak… Muzeum Powstania Warszawskiego. – W zeszłym roku, kiedy ruszałem mój biznes i moja pierwsza budka stanęła na Żoliborzu, przy ulicy Burakowskiej, my tam, według oficjalnych turystycznych danych, byliśmy czwartą albo piątą atrakcją turystyczną stolicy, po Pałacu Kultury, kładce, Muzeum Chopina i chyba Muzeum Powstania Warszawskiego. Kolejna, według deklaracji turystów, to była buda z kebabem Chajzera – pochwalił się Filip. Shownews.pl, nie wierząc tym przechwałkom, postanowił bliżej przyjrzeć się stołecznym statystykom. I tak, Muzeum Powstania Warszawskiego wraz z oddziałami w 2024 roku zobaczyło 700 tysięcy osób (1,9 tysiąca dziennie). Zakładając, że kebab Filipa funkcjonuje jakieś 470 dni, to żeby zbliżyć się do poziomu wizyt w Muzeum, dziennie, w jednej budzie, musiałby obsługiwać… prawie 1,5 tysiąca ludzi.

Aneta Zając po metamorfozie

Aneta Zając (43 l.) przeszła imponującą metamorfozę, tracąc zbędne kilogramy. Gwiazda „Pierwszej miłości” wyrasta na nową „fitnesiarę” wśród polskich celebrytów. Jak przyznała, odrzuciła cukier oraz przetworzoną żywność. – Zrezygnowałam całkowicie z cukru i spożywam go jedynie w postaci owoców. Ale nie tylko to musiałam zmienić. Słucham swojego organizmu. Wcześniej sobie sama tworzyłam jakieś wykluczenia żywieniowe, bo sobie wmawiałam, że tego i tamtego nie mogę jeść. A tutaj się okazało, że jednak mój organizm mówi co innego – wyznała. Gwiazda oprócz tego, że wybiera teraz zdrowe produkty, stawia przede wszystkim na regularną aktywność fizyczną. Aktorka ćwiczy 5 – 6 razy w tygodniu, a jej ulubioną formą ruchu stał się pilates, który poprawił jej zdrowie i pomógł wrócić do prawidłowego BMI, ujawnia Pudelek. Chcąc motywować innych, serialowa Marysia Radosz chętnie dzieli się efektami swojej pracy nad sylwetką na Instagramie. Ostatnio gwiazda pochwaliła się fotką z siłowni, którą opatrzyła podpisem: – 50 minut biegu w drugiej strefie. Wiecie, kiedy ostatnio tak długo biegałam? Nigdy! Dobranoc. Choć jest się czym chwalić, to jednak Aneta Zając postanowiła zachować dla siebie, ile dokładnie kilogramów zgubiła. Zdradziła natomiast, że obecnie znajduje się w dobrym miejscu i jest zdrowa. – Schudłam wystarczająco dużo, żeby znaleźć się w normalnym zakresie BMI, czyli wskaźnika otyłości (…). Teraz jest OK. Zależało mi przede wszystkim na tym, żeby odzyskać i poprawić zdrowie (…) – skomentowała, dodając, że liczy na brak efektu jojo związanego z odchudzaniem.

Nietypowy duet na scenie

Scena teatru przyzwyczaiła nas już do wielu niespodziewanych i nieprawdopodobnych rozwiązań. Balladyna u Hanuszkiewicza wjeżdżała kiedyś na motocyklu, Krystian Lupa wywołuje skandal za skandalem. Aż tak bardzo nie dziwi zatem fakt, iż… właśnie trwają przygotowania do warszawskiej premiery spektaklu, w którym wystąpią Robert Makłowicz (61 l.) i Edyta Herbuś (44 l.) jako para. Już we wrześniu bowiem na stołecznej Scenie Relax wystawiana będzie sztuka „Dobra rodzina”. To lekka, łatwa i przyjemna komedia o poszukiwaniu męża dla pisarki Małgorzaty, która wraca do rodzinnych Gliwic, by zamieszkać z narzekającą i zubożałą matką. Trzeba jednak uważać, bo w zapowiedzi spektaklu istnieje adnotacja, że smakosz i celebrytka wystąpią… wirtualnie, cokolwiek miałoby to oznaczać. Na pewno zagrali wspólnie kilka scen, co widać na Instagramie. Herbuś roztacza wdzięki przed Makłowiczem, wywija umięśnioną i rozgogoloną nogą, a kucharz ze stoickim spokojem prezentuje emploi latynoskiego amanta – czytamy na stronie Shownews.pl.

Kubańczyk relacjonuje napaść na peronie

Jakub Flas vel Kubańczyk to jedna z gwiazd młodego pokolenia. Trzydziestolatek zyskał rozpoznawalność dzięki działalności influencersko-muzycznej. Swego czasu miał również okazję walczyć podczas gal Fame MMA. Obecnie Kubańczyk skupia się głównie na rozwijaniu kariery rapera. Gra koncerty w różnych polskich miastach i tam też spotyka się z fanami, donosi Pudelek. Jedno z ostatnich spotkań – odbywające się na peronie dworca w Chałupach – skończyło się dla niego wyjątkowo nieprzyjemnie. – Siedzieliśmy na peronie z fanami, śpiewaliśmy piosenki. Chłop z randomowego lokalu pobił mnie teleskopem, a później zagazował za nic. Zweryfikujcie ochroniarzy, którzy mają problem z agresją! Chcieliśmy się dogadać, wyłączyliśmy głośnik, próbowaliśmy rozmawiać. Peron to nie jest przestrzeń należąca do lokalu – relacjonował Kubańczyk na InstaStories. Nie obyło się bez interwencji pogotowia. Kubańczyk zwrócił uwagę na to, że w tamtym momencie ktoś inny mógł bardziej potrzebować pomocy służb. – Dziękuję ratownikom medycznym, a panowie z bramki wyżywajcie się gdzie indziej, bo psikanie gazem na lewo i prawo to nie jest rozwiązanie. Szczególnie, że to nie teren waszej imprezy. Chcieliście być mocni, ale wam nie wyszło. Jakby ktoś potrzebował pomocy, to karetka jedzie do mnie, zamiast do poważnego zdarzenia… – dodał. 

2025-07-31

Małgorzata Kopeć