W południowo-zachodniej Francji, czyli, patrząc na mapę, w rejonie w dół od Bordeaux, zaczyna się Kraina Gęsi. Nie chodzi tutaj tylko o gęsie wątróbki, ale o to, że dzięki grubej warstwie tłuszczu gęsinę można przechowywać nawet do roku. Przyznam się, że jeżeli cokolwiek smażę, to zawsze na tłuszczu kaczym bądź gęsim, chociaż to może wywoływać sprzeciw zwolenników masła czy oliwki. O ile tych ostatnich rozumiem, bo oliwka to
Tag: przepis
Ewa Wachowicz: Przepis na pastę z ziaren słonecznika. To może być alternatywa dla humusu!
Wielu moich znajomych to wegetarianie i dlatego często przygotowuję warzywne pasty różnego rodzaju. Bardzo dobrze znają oni humus, ale już pasta z ziaren słonecznika była dla nich kulinarną niespodzianką. Gotowe smarowidło można jeść z chlebem albo z pokrojonymi w słupki warzywami. Taka kombinacja jest nie tylko smaczna, ale też zdrowa. Jeśli o mnie chodzi, to zwykle robię nieco więcej, przekładam do słoiczka, zalewam oliwą i przechowuję w lodówce. Dzięki
Ewa Wachowicz: Ciasteczka owsiane z bakaliami
Dobra wiadomość dla osób, które nie lubią spędzać zbyt dużo czasu w kuchni. Ciasteczka owsiane da się zrobić bardzo szybko. Co więcej, do ich przygotowania zbędne są wszelkiego rodzaju specjalistyczne kulinarne sprzęty. Ci, którzy mają ochotę na zdrową przekąskę, na pewno zaprzyjaźnią się z poniżej prezentowanym przepisem. Jeśli wybieracie się na majówkę i w planach
Obiad podany w ogrodzie. Jak przygotować go we francuskim stylu?
Francuskie babcie podkreślały, że aby śniadanie w ogrodzie było pełne wdzięku i czaru, należy zadbać o rzecz – wydawałoby się – oczywistą: „Myślcie przede wszystkim o wygodzie waszych gości. Tu nie chodzi o to, by dogadzać ich podniebieniom, ale oni muszą czuć się na luzie”. A zatem stół, który ma być prosty, ale atrakcyjny, „musi
Ewa Wachowicz: Grzybowa z jajkiem w koszulce
Kiedy wyjeżdżam do Zawoi, to obowiązkowo (w sezonie) wybieram się do lasu. W mojej rodzinie zdecydowana większość osób uwielbia zbierać grzyby. Grzybobranie to świetna zabawa i okazja, by spędzić czas z rodziną. O tej porze roku w moim koszyku lądują najróżniejsze okazy: prawdziwki, podgrzybki, kozaki, maślaki czy rydze. Po powrocie do domu w pierwszej kolejności upewniam się, że wszystkie są jadalne. Te, co do których mam nawet najmniejsze wątpliwości, odrzucam.
Sznycel. Wiedeń. Paryż. A może Sabaudia?
Ten najbardziej znany, w wersji wiedeńskiej, powinien być obtoczony w tartej bułeczce i smażony we frytkownicy. Podawany z bułką i z jajkiem. Teraz jest sprawa sera. Jest sznycel z „Menona”, który sięga do starożytności, do „Dialogów” Platona, do tego, jak on i Sokrates szukali prawdziwej cnoty. Możliwe, że to słowo już straciło na znaczeniu, ale jednak zawitało do kuchni francuskiej. Albowiem chef musi być mistrzem.
Ewa Wachowicz: Jajka po turecku
Jakiś czas temu ogromną popularnością cieszyły się jajka po benedyktyńsku. Mało kto jednak samodzielnie robił je w domu. Częściej zamawiało się je w restauracji. Nic dziwnego, bo przygotowanie perfekcyjnie tej potrawy wymaga precyzji i pewnego zasobu zdolności kulinarnych. Później z kolei przyszła moda na szakszukę. Stała się ona konkurencją tradycyjnej jajecznicy. Moim zdaniem równie ciekawą
Kura i Normandia. Niezwykła podróż kulinarna
Normandia to są plaże od Dieppe, wzdłuż kanału La Manche, aż po ujście Loary. To kraina przednich owoców morza i nie tylko, bo też niezwykle smacznych owoców, przede wszystkim jabłek, ale także serów, śmietany, ponoć najlepszego mleka w całej Francji i legendarnego masła z Isigny. To kraina ciągnących się kilometrami sadów. Jabłonie kwitną na wiosnę, a potem buzują pszczołami raczącymi się ambrozją nektaru.
Ewa Wachowicz: Zupa śliwkowo-rabarbarowa
Moja mama zawsze lubiła eksperymentować w kuchni. Kiedy wnuczki były małe, musiała się bardzo starać, żeby kulinarnie im dogodzić, były bowiem typowymi niejadkami, które bardzo trudno zadowolić. Jak to zwykle w przypadku dzieci bywa, najbardziej smakowały im słodkie potrawy. Mama często przygotowywała więc naleśniki, parowce albo racuchy. Nie brakowało też zup owocowych. Latem i jesienią były to pozycje obowiązkowe. Do ich przygotowania wykorzystywała świeże sezonowe owoce. Rodzice mieli gospodarstwo, więc większość
Ewa Wachowicz: Roladki rybne z grzybami
Na początku chciałabym wyjaśnić (bo pewnie nie wszyscy wiedzą), czym jest concasse. To specyficzna sałatka. Samo słowo, które wywodzi się z języka francuskiego, oznacza „złamać”, „zmiażdżyć”. I właśnie w taki sposób powstaje wspomniany produkt. Concasse najczęściej robi się z warzyw, głównie pomidorów. Teraz te polskie są najsmaczniejsze, więc sałatka doskonale będzie się komponowała z roladkami rybnymi. Dlaczego akurat roladki z ryby? Ponieważ chciałam w nich „zamknąć” leśne grzyby, których