Zatrzymanie przy ulicy Żurawiej Policja w ostatnim czasie zidentyfikowała niebezpiecznego przestępcę z Turcji, który przybył do Warszawy. Funkcjonariusze ustalili, że 43-latek jest poszukiwany przez tureckie służby i należy do zorganizowanej grupy przestępczej odpowiedzialnej za zabójstwa, porwania oraz zbrojne ataki na ludzi w Turcji. Sprawą zajmowali się policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji
Tag: kryminalne
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Zwiastun „997” pomógł zatrzymać morderców
Nasz bohater mieszkał samotnie w Częstochowie. Rozwiódł się w 1994 r., ale utrzymywał kontakty z trójką dzieci. Do 1997 r. pracował jako maszynista w PKP, później – po zawale – kontrolował prędkość lokomotyw. Sumienny do przesady, co nie wszystkim odpowiadało. Z zawodu masarz, nielegalnie wyrabiał wędliny w domku pod miastem. Tusze kupował od okolicznych rolników,
Błąd na całe życie… Szokująca zbrodnia rodziców Cz. II
– Ciągle wyrzucam sobie, że nie dopilnowałem dziecka, nalewając wrzątku do brodzika i schodząc do piwnicy. To był mój błąd, który zostanie ze mną do końca życia. Polewanie pleców chłodną wodą Sędzia Adam Radziszewski, przewodniczący składu orzekającego, zapytał, dlaczego po wystąpieniu oparzeń nie wezwano pomocy – ani niezwłocznie, ani w późniejszym czasie. – Początkowo po
Polski boss. Łącznik z Wysp Perłowych
Dwa – trzy miliony dolarów – tyle co miesiąc miał zarabiać gang zajmujący się przerzutem kokainy z Ameryki Południowej do krajów europejskich i azjatyckich. Tak gigantyczny zarobek był możliwy z powodu bliskiej współpracy z Kolumbijczykami produkującymi drogi narkotyk i grupą wyspecjalizowanych przemytników. Ważnym elementem był też opanowany do perfekcji mechanizm legalizowania pieniędzy pochodzących z zakazanego
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Morderca starszych pań od 30 lat na wolności
Nigdy nie ujawniono, ilu radzieckich wojskowych mieszkało w Białogardzie po drugiej wojnie światowej. „Wschodni przyjaciele” zajmowali rozległy kompleks dawnych pruskich koszar, a w mieście działał jeden z największych szpitali wojsk radzieckich w Polsce. Te realia będą miały znaczenie dla wydarzeń z lat 1988 i 1990. Czerwiec 1988 r., osiedle Chopina w Białogardzie. Na ul. Moniuszki,
Atak z rzeźnickimi nożami. Oskarżony stracił nad sobą panowanie
Ofiarami biegającego w amoku po halach i wokół stołów szaleńca padli jeszcze dwaj Ukraińcy. Na szczęście wszyscy przeżyli. Napastnika próbowali obezwładnić pracownicy zakładu. Bezskutecznie. Problemy mieli też policjanci, bo oni również zostali zaatakowani. Agresywny mężczyzna został obezwładniony dopiero wtedy, kiedy jeden z funkcjonariuszy oddał strzały, raniąc go w udo. Całe zajście w zakładzie produkującym kebaby
Zmierzch legendy. Sprawa „Oczka”
Marek M. (niedawno skończył 71 lat) znany przed laty jako „Oczko” nie będzie się cieszył gangsterską emeryturą i nie spędzi jesieni życia w tropikach, w luksusowych warunkach. Dwa wielkie nielegalne biznesy, które miały mu zapewnić dostatek do ostatnich dni, w ciągu kilku tygodni rozsypały się jak domek z kart, a sam M. zamienił wygodne życie
Zabójczy kartel. Polskie służby nie radzą sobie z problemem
5 milionów złotych – tyle, zdaniem ekspertów Centralnego Biura Śledczego, wart był ładunek kokainy znaleziony w furgonetce zatrzymanej 12 kwietnia w pobliżu przejścia granicznego w Słubicach. W kabinie pojazdu, niedaleko fotela kierowcy, znajdowała się profesjonalnie wykonana skrytka. W niej policjanci znaleźli 10 ładunków kokainy o łącznej wadze 11 kilogramów. Każdy był ściśnięty i opakowany w
Fajbusiewicz wraca do spraw sprzed lat. Podwójny mord w walentynki
W pokoju córki pan Pietrzykowski znalazł jej ciało leżące na podłodze. Zwłoki żony spoczywały obok, na tapczanie. Obie zostały brutalnie zamordowane nożem, a sprawca znęcał się nad nimi także po śmierci. Sprawca został wpuszczony do mieszkania, co sugerowało, że ofiary go znały. Na szczęście krąg takich osób był niewielki. Kontakty pani Zdzisławy ograniczały się do
Błędna ocena sytuacji… Mężczyzna wziął chłopaka za złodzieja
Jadąc samochodem, zobaczył biegnącego chodnikiem młodego chłopaka. Uznał, że złapał sprawcę, wysiadł z auta z bronią w ręce i zmusił go, by poszedł z nim do domu, a tam okazało się, że… zaszła pomyłka. Matka chłopaka wezwała policję. Podczas przesłuchania Maciej M. przyznał się do swojego czynu i złożył krótkie wyjaśnienia. – Tego dnia robiliśmy