Odbiór filmu przez polskich polityków Najnowszy film Agnieszki Holland, “Zielona granica”, został nagrodzony piętnastominutową owacją na stojąco podczas premiery na festiwalu w Wenecji. Dzieło opowiada historię kryzysu na granicy polsko-białoruskiej z trzech perspektyw: uchodźców, aktywistów i strażników granicznych. Premiera w Polsce zaplanowana jest na 22 września, jednak mimo iż Polacy nie mogą aktualnie jeszcze go
Tag: białoruś
„Zielona granica”. Film Agnieszki Holland, którego boi się władza
Obraz będzie miał premierę 5 września na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, w naszych kinach pojawi się 22 września, jednak rząd już wie. – Możemy na pewno nazwać ten film elementem działań na globalną skalę, które mają na celu manipulowanie tymi zdarzeniami, które są przeciwko Polsce podejmowane od 2021 roku – twierdzi Stanisław Żaryn, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera. Agnieszka
Białoruś chce sądzić zmarłych? Nie ma się o co oburzać
Co do tego, jak miałoby to wyglądać w praktyce, są różne precedensy, do których można by nawiązać. Bogusław Chrabota przypomina najgłośniejszy przypadek, kiedy to w IX wieku w Watykanie sądzono zwłoki papieża Formozusa. Podczas tzw. trupiego synodu papież Stefan VI wytoczył proces zmarłemu rok wcześniej poprzednikowi. „Truchło tego ostatniego ubrane w szaty pontyfikalne posadzono na tronie papieskim, a po «osądzeniu» i skazaniu na śmierć sprofanowano, ćwiartując i wrzucając do
Rosja. Dokąd wyruszy armia Prigożyna?
– Dawaj, mówię, porozmawiamy z Prigożynem i z jego dowódcami – tak przedstawiał przed kamerami swoją wersję rozmów z Putinem. – A on mi na to: „Słuchaj, Sasza, to bez sensu. Nie odbiera telefonu, z nikim nie chce rozmawiać”. Podczas pierwszej rundy rozmawialiśmy, tylko przeklinając. Wyłącznie. Przekleństw było 10 razy więcej niż zwyczajnych słów – tak opowiadał z kolei o negocjacjach z szefem najemników. –
Koniec Łukaszenki? Dyktator podupada na zdrowiu
Może zresztą udałoby się trochę lepiej, ale niedźwiedzią przysługę wyświadczył swojemu 68-letniemu sojusznikowi z Mińska 70-letni gospodarz Kremla, który w trybie pilnym wezwał go na obchody Dnia Zwycięstwa do Moskwy. Czy dla zapewnienia frekwencji na trybunie honorowej, czy też aby utrudnił swoją obecnością potencjalny atak ukraińskich dronów na plac Czerwony? Zdania są podzielone. Jeśli jednak Łukaszenka 9 maja miał być żywą tarczą, to był tarczą ledwo żywą…