Tomasz Szmydt na Dniu Zwycięstwa. Oficjalnie nie jest już sędzią

Tomasz Szmydt nie jest już związany z wymiarem sprawiedliwości. Wiadomo także, że uczestniczył w obchodach Dnia Zwycięstwa. Szanse na skuteczne postawienie mu zarzutów są jednakże niewielkie ze względu na brak współpracy ze strony Białorusi.

Fot. Wikimedia, X

Już nie sędzia

Naczelny Sąd Administracyjny zaakceptował rezygnację Tomasza Szmydta. Były sędzia jest objęty postępowaniem dyscyplinarnym. Według NSA Szmydt złoży oświadczenie o zrzeczeniu się urzędu za pośrednictwem ambasady białoruskiej w Polsce lub ambasady Polski na Białorusi. Póki co jednak jeszcze tego nie zrobił. Zamiast tego przeczytał i opublikował oświadczenie o zrzeczeniu się urzędu, co NSA uznał za jednoznaczne. W związku z tym przestał być sędzią.

Sąd Dyscyplinarny pozbawił Tomasza Szmydta immunitetu, zezwolił na jego zatrzymanie oraz tymczasowe aresztowanie, a także zawiesił go w obowiązkach. Zgodnie z przepisami sędziemu zawieszonemu w obowiązkach można obniżyć wynagrodzenie, lecz w przypadku Szmydta, który nie jest już sędzią, nie otrzymuje on żadnych środków finansowych.

Szanse na przesłuchanie i postawienie zarzutów Szmydtowi są niewielkie, ponieważ konieczne byłoby wydanie go przez Białoruś po złożeniu wniosku o pomoc prawną przez Polskę. Trudno sobie jednak wyobrazić, aby Mińsk wydał osobę współpracującą z reżimem Aleksandra Łukaszenki.

Komentarz Aleksandra Łukaszenki

O byłym sędzi wypowiedział się sam przywódca Białorusi podczas konferencji zorganizowanej z okazji obchodów Dnia Zwycięstwa. Jak zaznaczył Łukaszenka:

To patriotyczna, normalna osoba. Dlatego jego wniosek, z którym się do mnie zwrócił, na pewno rozpatrzę.

Łukaszenka powiedział też, że o całej sytuacji Szmydta dowiedział się z mediów, ale zamierza ją zbadać i najprawdopodobniej przychyli się do wniosku. Dyktator odrzucił teorie, jakoby Białoruś i Rosja werbowały uciekinierów z Polski i nazwał to absurdalnym zarzutem.

Do aktualnej sytuacji ustosunkował się także sam Szmydt. Odniósł się do pytań dotyczących uchylenia immunitetu, nakazu zatrzymania i aresztowania, zauważając ironię sytuacji i komentując stan demokracji w Polsce. Dodał, że nie ma czasu na dłuższy komentarz i udaje się na koncert.

To nie pierwsza wizyta na Białorusi

Przypomnijmy, że podczas konferencji prasowej w Mińsku w poniedziałek Tomasz Szmydt ogłosił, że zwraca się do władz białoruskich o azyl. Poinformował również o natychmiastowej rezygnacji ze stanowiska sędziego w Polsce, tłumacząc to protestem przeciwko polityce prowadzonej przez polskie władze wobec Białorusi i Rosji.

Szmydt był sędzią w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie, a jego decyzja spowodowała wszęcie postępowania dotyczącego szpiegostwa wszczęte przez Prokuraturę Krajową. Były premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że Szmydt prawdopodobnie był agentem działającym w strukturach państwa od dłuższego czasu. Wcześniej koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak poinformował, że Szmydt wyjechał na Białoruś w czerwcu 2023 roku, lecz służby nie podjęły żadnych działań.

Szmydt był jednym z uczestników afery hejterskiej z czasów rządów PiS, która dotyczyła oczerniania sędziów przeciwnych reformom Zjednoczonej Prawicy w sądownictwie.

2024-05-10

Sebastian Jadowski-Szreder na podst. Salon24 , Polsat News, TVN24