Muzyczna solidarność podwórkowa W rozmowie z Beatą Nowicką opowiada o swoim życiu muzycznym, przyznając się do pesymistycznego spojrzenia na świat, ale podkreślając intensywność swojego życia, związaną z ludźmi, wydarzeniami i miejscami. Młynarski zaczynał od słuchania różnych gatunków muzycznych, zainspirowany przede wszystkim przez The Doors, Rolling Stones, a później Dead Kennedys. Jego początki muzyczne były instynktowne,
Tag: artysta
Witkacy w Pompidou. Fotokultura triumfuje
Skoro jest tak dobrze, to od razu przechodzę do innych cytatów, pochodzących z paryskiej wystawy w Centrum Pompidou – „Fotostarcia (albo ‘fotobijatyki’ – jak kto woli) w historiach fotografii”. Twarz! Wyeksponowana, odsłonięta, zagrożona. Jakby zapraszała do aktu przemocy, a zarazem powstrzymywała od zabijania (Emmanuel Levinas). Fotografia, instynkt łowiecki bez chęci zabijania. Takie polowanie na anioły… Podkradamy się, celujemy, strzelamy
Zbigniew Święch. Miał być polskim Indianą Jonesem, los zadecydował za niego.
Można w to wierzyć lub nie, ale taki fakt miał ponoć miejsce. W 1974 roku, kiedy 31-letni Zbigniew Święch odwiedzał przyjaciół w stolicy, poznał jasnowidza. Ten miał mu przepowiedzieć, że resztę swojego życia poświęci Wawelowi. Usłyszał też, że lada moment na Wawelu będą dziać się rzeczy niezwykłe i że rozsławi krakowskie wzgórze na cały świat, a sam dzięki Wawelowi zyska sławę. I tak w istocie
Szuka stodół, gdzie mógłby coś namalować. Ciekawy artysta z Sanoka
– Patrząc na pana twarz, bardzo inspirująco by się ją malowało. Na jakimś podłożu ze starych desek – zagaduje. – Nie dlatego tu jestem, że mam taką twarz, tylko mam taką twarz dlatego, że tu jestem – kataryniarz odpowiada z humorem. – Czy mogę zrobić panu portret? Mam nadzieję, że nie obrazi się pan, że będzie na stodole. – Może być nawet na wychodku.
Andy Dust powraca do Polski. „Pomysły przychodzą znikąd”
– Kim jestem? Przede wszystkim kompozytorem. Pomysły przychodzą do mnie cały czas. Nawet jak jechałem na spotkanie z panem. Od razu nagrywam to na dyktafon. A potem, gdy wracam do domu, siadam do komputera i piszę. Pomysły przychodzą znikąd. Nigdy nie wiadomo, jakie mamy talenty. Bo możemy postawić na przykład pytanie: Cristiano Ronaldo czy Lionel Messi? Który z nich jest bardziej utalentowany? Podobno
Sting – były członek The Police w Polsce. Będzie miał dwa przystanki
W garderobie, przed wyjściem na scenę, kilkoro muzyków wciąga biały proszek. Nagle zagląda do nich organizator koncertu i informuje, że przyjechała policja („Police is here!”). Na tę wiadomość artyści panikują, wrzucają dragi do sedesu i spuszczają wodę. Wtedy do garderoby wchodzą… Stewart Copeland, Andy Summers i Sting.
Playback wszystko załatwi. Szczera rozmowa z Marcinem Kiljanem
Parterowy dom ze strychem na obrzeżach Nowego Dworu Mazowieckiego. Długi korytarz, przytulny salon i dwa boczne pokoje. W jednym magazyn instrumentów, sprzętu muzycznego i nagłaśniającego, a w drugim warsztat pracy, czyli studio. – Cały strych jest jeszcze zawalony – mówi Marcin Kiljan. – Starą konsolę wyrzuciłem, 64 kanały, a teraz mam cyfrową, wszystko mieści się w komputerze. Dziś wszystko się zmniejsza. Odwrotnie do potrzeb ludzi. Kiedyś
Willie Nelson. Estradowy 90-latek z nałogami
Utwory – a przedstawiono ich blisko 40 – zapowiadali m.in. Ethan Hawke, Woody Harrelson i Helen Mirren. Natomiast w gronie wykonawców – oprócz jubilata – byli Tom Jones, Sheryl Crow, Emmylou Harris, Beck, Norah Jones, raper Snoop Dogg, a nawet Keith Richards z grupy The Rolling Stones. Z tym ostatnim Nelson zaśpiewał dwie piosenki, w
Piotr Bieczała z piórem w ręku. Książka o wybitnym artyście
Tak jest w przypadku Piotra Beczały. Wprawdzie w podtytule „W daleki świat. Moje życie z operą w trzech aktach” zaznaczono, że wszystko to spisała Susanne Zobl (w języku niemieckim), a przełożyła Maria Wagińska-Marzec, ale pozwolę sobie nie uwierzyć, że to, co miał do powiedzenia Piotr Beczała w książce o sobie, trzeba było spisywać. Jego bogata
Maciej Maleńczuk. Politycy od zawsze promowali chamstwo
Chamstwo na politycznych salonach Oświadczył, że Soboń powinien natychmiast wyrzucić wszystkie jego płyty, nie próbować przychodzić na jego koncerty i unikać spotkań z nim. Maleńczuk dodał, że nie chce nawet, aby Soboń patrzył na niego swoim “złym, lisim wzrokiem”. Maleńczuk znów znalazł się w centrum uwagi mediów, ale jak twierdzi, to nie on rozpoczął kontrowersje.