Mimo pory urlopowej nie myśli o wypoczynku. Wciąż ma mnóstwo pracy, jest w ciągłym biegu. Ostatnio miał chwilę oddechu, odwiedził przyjaciela blisko Starego Sącza i znalazł czas, aby pójść na grzyby. Od zawsze jest bowiem wielkim miłośnikiem grzybobrania. I ma rękę do tego. Śmieje się, że jak wielokrotnie wychodził do lasu już po wszystkich grzybiarzach, to znajdował najwięcej. – I to piękne sztuki. W lesie czuję się najlepiej. I tam naprawdę odpoczywam. Załatwiłem też kilka spraw zawodowych.
Subskrybuj