Skądinąd ciekawe, czy prokuratura zdecyduje się postawić mu zarzut groźby karalnej. Ta historia obiegła media cztery lata temu. Obecnie przed Sądem Okręgowym w Kaliszu toczy się proces sprawcy śmierci 21-letniego Adama. Na ławie oskarżonych zasiadł koniński policjant Sławomir L. Prokuratura w akcie oskarżenia zarzuciła mu przestępstwo nieumyślnego spowodowania śmierci Adama Czerniejewskiego.
Po wpisie ojca ofiary sąd zaostrzył środki bezpieczeństwa – sala sądowa jest chroniona przez antyterrorystów. Feralnego dnia na jednym z konińskich osiedli padł strzał. Policjant gonił uciekającego Adama, trzymając odbezpieczony pistolet Walter P-99, co widać na zapisie monitoringu. Gdy dopadł Adama, postrzelił go z tak zwanego przyłożenia. Obrazowo wyjaśnia to akt oskarżenia – „strzał padł z odległości 0 cm”.
Zdaniem mec. Zbigniewa Krugera, pełnomocnika ojca ofiary, „należałoby się zastanowić, czy nie można by postawić zarzutu tzw. zabójstwa z zamiarem ewentualnym. To znaczy, że sprawca nie zmierza bezpośrednio do zabicia, ale godzi się na taki skutek, podejmując działania”.
– Wysoki sądzie, nie przyznaję się do zarzucanego czynu, że ten człowiek zginął z mojej ręki. Nie chciałem tego – mówił na sali sądowej oskarżony.
– Po tym, co obejrzałem, jestem na 100 proc. pewien, że był to wyrok i on biegł po to, aby zabić, a nie po to, żeby złapać – twierdzi ojciec Adama.
– Mój syn był przez tego policjanta prześladowany.
Sławomir L. zapewniał, że Adama nie znał, „poza jedną interwencją”. Istotna, jak się wydaje, będzie charakterystyka jego postaci.
– Mówi się, że chciał kreować się na komandosa – mówi mecenas Kruger. Potwierdza to zeznający w sprawie były koniński policjant:
– Słyszałem, że oskarżony lubił robić tak zwane wyniki. Wynik to tak zwany mandat, jakieś narkotyki, jakieś przestępstwo, jakieś wykroczenie. Nie zważał na środki, które były. Po prostu miało być.
Oceny są o tyle kontrowersyjne, że od policjantów wymaga się właś nie wyników.
– Liczę, że otrzyma minimum 25 lat, ale chciałbym, żeby dostał dożywocie – mówi ojciec Adama. Sąd będzie miał trudne zadanie, biorąc pod uwagę skalę społecznych emocji.