Kilka dni temu w piśmie (!) do szefów TVP, Polskiego Radia i ośrodków regionalnych „uczulił” ich, by wzmocnili ochronę w budynkach oraz strzegli pracowników i majątku. Zaapelował o „dodatkową szczegółową kontrolę przybywających gości” i innych osób „niebędących Waszymi pracownikami”. Aż strach się bać! Czy ta kontrola będzie sprowadzała się do rewizji osobistej, a może skończy się na przenikliwym spojrzeniu i zadaniu kilku osobistych pytań, by wykluczyć terrorystyczne cele przybywających? No Mrożek tego nie wymyślił! Ale na szczęście mamy szefa KRRiT dostarczającego groteskowych tematów felietonistom.
Te działania mają chronić przed bezprawnym przejęciem mediów publicznych. Już widzę te tłumy gości wbiegających na portiernię przy Woronicza i do innych gmachów tzw. mediów publicznych, by przejąć kontrolę nad emisją programów. Toż to byłby zajazd w biały dzień i przed nim ostrzega Maciej Świrski? Wezwanie ma wzbudzić strach pracowników, stworzyć atmosferę zagrożenia i oblężonej twierdzy, w której pracownicy będą bronić „prawdy”, a tak naprawdę swoich ciepłych stołków i synekur.
Świrski ten z KRRiT wysyła maile do rozgłośni regionalnych, by wzmocniły ochronę obiektów w celu uniemożliwienia przejęcia ich siłą… Dobre… Myślę, że ochrona nie musi być silna, żeby obronić słuchalność rozgłośni regionalnej na Kujawach i Pomorzu w okolicach 3-4%.
— Zbigniew Ostrowski (@Z_Ostrowski) November 8, 2023
Na portalu Wirtualna Polska internauta o pseudonimie szurik pyta: A może pracownikom TVP przydzielić mundury i wydać broń do obrony? Według internautów Świrski zrobił z siebie bekę, ale, niestety, prawdą jest, że szefem KRRiT jest osoba, która swoimi działaniami kompromituje poważną – wydawałoby się – instytucję państwową. Prawo i Sprawiedliwość zrobi wszystko, aby zachować władzę nad TVP i Polskim Radiem. Dla PiS-u to być albo nie być w politycznej przyszłości. Pozbawiony „swoich”, a właściwie zawłaszczonych społeczeństwu, mediów PiS będzie systematycznie tracić na znaczeniu i zostanie za kilka lat sprowadzony do partii z kilkunastoprocentowym poparciem. Dlatego dziś jego medialni funkcjonariusze wymyślają kolejne bzdury roku, byle tylko utrzymać się na stołkach i zgarniać kilkusettysięczne gaże za wysługiwanie się obecnemu rządowi.
Wezwanie Świrskiego, by okopać się w oblężonej twierdzy, świadczy o tym, że strach zajrzał im głęboko w oczy i że nie mają pomysłów na swoją przyszłość poza rządowymi mediami. Ale opozycja może ich odciąć od koryta, likwidując TVP Info i „Wiadomości”, wprowadzając zarządy komisaryczne, co jest całkiem realnym scenariuszem. I byłoby aktem dziejowej sprawiedliwości! Może też unieważnić wybór członków Rady Mediów Narodowych, żeby pozbyć się tej zawalidrogi i przeprowadzić konkursy na stanowiska w mediach publicznych. Około 90 procent wyborców demokratycznej opozycji uważa, że zmiany w mediach są konieczne.
Chcą przede wszystkim wymiany kierownictwa i znanych postaci. To tym „gwiazdom” i zarządcom TVP i PR trzęsą się dzisiaj portki, bo powiał wiatr historii. W ich obronie TVP uruchomiła „telefon Jarząbka”, na który mogą dzwonić telewidzowie i wstawiać się za obecną ekipą. To godna politowania i pozbawiona godności próba ze strony tych, którzy nie potrafią uznać wyników wyborów i przyznać się do politycznej oraz moralnej porażki. Łubu-dubu, łubu-dubu, skończyły się rządy prezesa waszego klubu!