Dwie dekady ucieczki. Zabójca z Podlasia wreszcie usłyszał wyrok

25 lat więzienia – taka kara grozi 38-letniemu dziś Krzysztofowi L., któ­rego Prokuratura Krajowa podejrzewa o zabójstwo Barbary Lebiedzińskiej – Polki, która wyjechała do Stanów Zjednoczonych i dorobiła się tam dużych pieniędzy.  

Fot. Facebook

Pod koniec czerwca Krzysztof L. w oto­czeniu policjantów wylądował w Polsce, by trafić do aresztu i tu poczekać na pro­ces. To, co najbardziej szokuje, to fakt, że w dniu, kiedy miał popełnić zbrodnię, miał zaledwie… 15 lat.  

Nagły ogień

Była upalna niedziela, 16. dzień lipca 2000 roku. Dyżurny straży pożarnej w Surażu nie­daleko Białegostoku otrzymał informację o pożarze, który miał wybuchnąć w domu w obrębie gminy. Natychmiast pod wskaza­ny adres pojechały wozy strażackie. Okaza­ło się, że rzeczywiście jeden z domów stoi w płomieniach. Strażacy szybko i spraw­nie przeprowadzili akcję: opanowali ogień, a potem – jak nakazują procedury – wybi­li drzwi i weszli do wnętrza.

Na podłodze ujawniłem zwłoki kobiety z licznymi rana­mi ciętymi i kłutymi – napisał w urzędowej notatce strażak, który jako jeden z pierw­szych wszedł do domu. Nie było sensu nawet zaczynać akcji reanimacyjnej. Lekarz pogotowia ratunkowego urzędowo stwier­dził zgon. Zwłoki kobiety owinięto w folię i wyniesiono.

Jeden ze świadków obecnych na miejscu zdarzenia zapamiętał (i zeznał kil­kanaście lat później), że gdy technicy wyno­sili zwłoki, ciekła z nich jeszcze krew.  

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-08-09

Leszek Szymkowski