Maksymilian Hubert Sankowski. Historia peerelowskiego cenzora

„Bardzo pana broniłem wtedy...”. Obejrzałem się. Tak powiedział do mnie starszy mężczyzna w okularach. Kończyła się właśnie promocja książki Piotra Lipińskiego, ludzie powoli zaczęli się rozchodzić. – Przed czym tak mnie pan bronił? – podjąłem wątek. – Przed nieszczęściem – odpowiedział. – W minionych latach byłem cenzorem w telewizji.

Fot. Wikimedia

Zaczynało być ciekawie. Przeważyła ciekawość, więc wyciągnąłem rękę, poznaliśmy się. Okazało się, że nie miał specjalnych zahamowań, by opowiedzieć o swojej pracy. Zaczęliśmy się spotykać, on mówił, ja nagrywałem. Tak powstała opowieść Maksymiliana Huberta Sankowskiego. Oto jej fragmenty: Jestem z wykształcenia humanistą, nie mam żadnych technicznych zdolności. Studiowałem historię, potem chciałem zrobić doktorat, miałem otwarty przewód.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-05-15

Andrzej Bober