Niestety, żadna oficjalna wiadomość na ten temat nie nadchodziła. Pałac nabrał wody w usta. Wreszcie rzecznik Harry’ego ogłosił: – W odpowiedzi na liczne zapytania i ciągłe spekulacje, czy książę spotka się w tym tygodniu z ojcem: niestety, nie będzie to możliwe ze względu na zapełniony harmonogram Jego Królewskiej Mości. Książę oczywiście rozumie dziennik zobowiązań swojego ojca i różne inne priorytety i ma nadzieję, że wkrótce się z nim spotka. Nic z tego, Karol pozostał niewzruszony jak skała.
Dlaczego zlekceważył swoje dziecko?
Najwyraźniej ma to związek z Camillą. Karol poczuł się do żywego dotknięty uwagami syna na temat macochy zawartymi w jego pamiętniku „Ten drugi”. Określił ją tam jako niebezpieczną. Napisał też: Poświęciła mnie na swoim osobistym ołtarzu PR. W wywiadzie promującym książkę Harry powiedział o Camilli – trzecia osoba w małżeństwie, powtarzając słowa swojej matki, która w wywiadzie w 1995 roku wyznała: – Jest nas troje w małżeństwie. Niewymieniony z nazwiska przyjaciel króla i królowej tłumaczy mediom: – Karol kocha swoich synów, ale kocha też swoją żonę (…). Natomiast Harry dał bardzo jasno i publicznie do zrozumienia, że nią gardzi. Zmusił Karola do wyboru, co było głupie, ponieważ Camilla i on wybrali siebie nawzajem dawno temu. William miał zastrzeżenia, jednak zaakceptował wybór ojca. Harry podjął inną decyzję, a jedną z nieuniknionych konsekwencji publicznego wyzywania macochy jest to, że trudno ci widywać się z ojcem. Inne źródło, przyjaciel Williama i Kate, żartuje: – Nic dziwnego, że Karol nie zaprosił Harry’ego na herbatę i babeczkę. W końcu przedstawił jego żonę jako złą, wyrachowaną sukę w najlepiej sprzedającej się książce od czasów Biblii.
Pierwszego dnia pobytu w ojczyźnie książę Sussex odwiedził siedzibę Honorowej Kompanii Artylerii, mieszczącą się zaledwie trzy mile od królewskiej rezydencji Clarence House. Następnego dnia uczestniczył w mszy dziękczynnej w intencji Invictus Games. W katedrze św. Pawła nie pojawił się nikt z jego najbliższych, ani król, ani królowa, ani brat William. Spośród krewnych Harry’ego w nabożeństwie uczestniczył tylko jego kuzyn Louis Spencer oraz rodzeństwo księżnej Diany – jej starsza siostra Lady Jane Fellowes i młodszy brat Earl Spencer. Pozostali członkowie rodu mieli w tym czasie niecierpiące zwłoki obowiązki. Karol z Camillą zorganizowali pierwsze w sezonie huczne przyjęcie w ogrodzie Pałacu Buckingham, William wręczał ordery w Windsorze i grał w siatkówkę na plaży w Kornwalii, a Kate, jak wiadomo, nie pokazuje się publicznie od czasu, kiedy zachorowała na raka.
Pierwsza wizyta po trzech miesiącach
To była pierwsza wizyta Harry’ego w ojczyźnie od lutego. Wtedy przyjechał natychmiast na wieść o chorobie nowotworowej Karola. Rocznica powstania Invictus Games to także pierwsze od dawna wydarzenie, w jakim wziął udział w Wielkiej Brytanii. Rodzina nie chciała go widzieć, ale ludzie za nim zatęsknili. Gdy samotnie opuszczał katedrę, powitał go wiwatujący tłum. Jednak ekspertka od mowy ciała, Judi James, zauważyła u księcia sygnały wewnętrznego niepokoju. Zachowywał dystans, który dałby mu możliwość wyjścia z twarzą, gdyby nie został przyjęty zbyt ciepło. Bez obaw, poddani wciąż go kochają, zaś król, odrzucając możliwość zobaczenia syna, przedstawił się w złym świetle. Karol powinien spotkać się z Harrym po cichu i prywatnie, ponieważ nigdy nie wiesz, kiedy możesz stracić dziecko (…). Trzeba przyznać, że zachowanie Harry’ego i jego zdrada były potworne (…). Ale nigdy nie wiemy, ile czasu mamy na zadośćuczynienie (…). Książę William ma pełne prawo nie chcieć widzieć swojego brata. Zdrowie jego żony jest najważniejsze i nawet najmniejszy stres nie jest czymś, co chciałby zaprosić do swojej rodziny. Jednak miłość rodzicielska jest inna. Wymaga, abyśmy przebaczyli (…). Wymaga zbadania przyczyn gniewu Harry’ego i uznania, że jako rodzice mogliśmy skrzywdzić nasze dzieci, co rozumiemy dopiero po latach – twierdzi „Daily Mail”.
Były korespondent królewski BBC Michael Cole uważa, że po tak dużej ilości złej krwi bardzo trudno o jakiekolwiek pojednanie w dającej się przewidzieć przyszłości. Anonimowy pracownik Pałacu Buckingham oznajmia gniewnie: Media powinny mówić o powrocie króla do pracy, nie o problemach z tatą 39-letniego mężczyzny. Jeśli Harry uważałby, że może wpaść na filiżankę kawy do Clarence House, ilekroć zdarzy mu się wysiąść z samolotu w Londynie, zachęciłoby go to do częstszego przychodzenia tutaj, co jest dokładnym przeciwieństwem tego, czego instytucja zwykle oczekuje od członków rodziny na wygnaniu. Cały sens wygnania polega na tym, że jesteś poza zasięgiem wzroku i umysłu. Typowy Harry – dziecinne i kapryśne tupanie. Zawsze wszystko jest winą kogoś innego. Nawet on musi wiedzieć, iż powodem, dla którego nie dochodzi do spotkania, nie jest „zapełniony harmonogram” Karola, lecz fakt, że Harry sprzedał własną rodzinę.
I love how Prince Harry’s Invictus family are making it clear to royalists, bitters & deranged that the Invictus Games was & is Harry’s patronage:
“It's not a royal patronage. It's not in the gift of the royal family. It's his thing. & we're delighted to have him as our patron.” pic.twitter.com/ac6TbhuNQj— Queens R. Made (@QueenRMade1) May 8, 2024