Ryby i mięso solono, potem suszono. Dłużej zdatną do spożycia żywność dało się przewozić i sprzedawać w odległych miejscach. Jedyny znany wtedy konserwant przyczynił się do postępu. 2700 lat p.n.e. egipski lekarz Imhotep osuszał nią rany. Gdy Rzymianie podbili znienawidzoną Kartaginę, posypali jej ziemie solą, żeby nic tam nie urosło. Część żołdu legionistów stanowiła racja soli, czyli salarium. Termin sól stał się synonimem pensji. Wciąż używane jest francuskie salaire, angielskie salary czy niemieckie Salär. Legiony ochraniały Via Salaria – drogę, którą przewożono sól znad Adriatyku do Rzymu – i strzegły zapasów „białego złota”. Ojciec nowożytnej medycyny Paracelsus uważał, iż tylko posolone pokarmy są prawidłowo trawione, a solankę zalecał na choroby skóry. Sól była tak cenna, że gdy się rozsypała, uznawano to za złą wróżbę. Da Vinci na „Ostatniej wieczerzy” przedstawił Judasza, który przewraca solniczkę.
Subskrybuj