W lipcu 2022 r. podręcznik „Historia i teraźniejszość” autorstwa prof. Wojciecha Roszkowskiego został zatwierdzony do stosowania w szkołach średnich. Przez media przelała się lawina zarzutów wobec tej publikacji – od jednostronności narracji, prezentowania stereotypów skrajnej prawicy, po wykluczanie dzieci powstałych z in vitro. „Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć – hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?” – ten fragment książki wywołał największe społeczne oburzenie.
Zbulwersowało to Kamila Mieszczankowskiego, dotychczas znanego na Twitterze jako Bezczelny Lewak. To ojciec córki z in vitro. Przez wiele lat wraz z żoną starali się o dziecko, udało się dopiero dzięki procedurze in vitro. „Nie pozwolę, żeby w publicznej szkole moja córka była wytykana palcami jako obiekt eksperymentów i dziecko niekochane przez rodziców, dlatego zrobię wszystko, żeby zanim trafi do szkoły, ten podręcznik był już odległą przeszłością i niechlubnym świadectwem czasów, w jakich przyszło nam wszystkim żyć” – zapowiadał 12 sierpnia 2022 r., gdy uruchomił zrzutkę na pozwanie ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka, autora książki i wydawnictwa Biały Kruk. Za stygmatyzowanie dzieci z in vitro.
Mieszczankowski zapowiedział, że nadwyżkę zebranych pieniędzy będzie przeznaczał na wsparcie dla rodzin starających się o dzieci z in vitro.
250 tys. zł z tych środków zostanie przeznaczone na bezpłatny program in vitro dla par, których nie stać na te kosztowne zabiegi i które mieszkają na terenach, gdzie lokalne samorządy nie refundują leczenia niepłodności. „Średnio na rynku jeden zabieg in vitro bez dofinansowania kosztuje około 12 tys. zł. Nam udało się wynegocjować ofertę, dzięki której za 250 tys. zł aż sto par dostanie szansę na największe szczęście w życiu, na długo wyczekiwane i ukochane dziecko” – pisze autor zrzutki. Tłumaczy, że stworzenie nowego życia poprzez in vitro będzie „najpiękniejszą odpowiedzią na tę obłąkaną krucjatę” ministra Czarnka.
100 procedur za 250 tys. oznacza, iż jedna kosztuje tylko 2,5 tys. zł. Jak to możliwe, że zabiegi będą tak tanie? 2,5 tys. zł na zabieg pochodzi ze zbiórki, a resztę dokłada klinika. Dlatego w akcji uczestniczy 19 takich placówek w kraju, w tym niektóre to sieciowe placówki. Na razie organizatorzy nie chcą podawać nazw klinik leczenia niepłodności.
Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej o programie 100 darmowych zabiegów in vitro, który organizujemy razem z @NaszBocian włącznie z przewidywanym terminem uruchomienia programu, to zapraszam do lektury ⬇️ https://t.co/tCERQQO5QZ
— Bezczelny Lewak (@Lewactwo) March 17, 2023
„Dzieci Roszkowskiego”
Program przewrotnie nazwali „In vitro to HIT!”. „Na samym początku chcieliśmy go nazwać »Dzieci Roszkowskiego ». Ale to byłoby kłopotliwe dla klinik” – wspomina Mieszczankowski.
Obecnie są dopinane ostatnie uzgodnienia z klinikami, które uczestniczą w programie. „Mamy na razie gentlemen’s agreement z 19 placówkami, które zadeklarowały wykonanie w sumie 100 procedur zapłodnienia z in vitro. Jeszcze nie podpisywaliśmy umów” – zaznacza Marta Górna, przewodnicząca Stowarzyszenia Nasz Bocian, organizacji pacjenckiej, która wspiera rodziców starających się o dzieci z in vitro czy adopcji i współorganizuje „In vitro to HIT!”.
Program pierwotnie miał zacząć funkcjonować pod koniec 2022 r., ale ilość koniecznych ustaleń i biurokratycznych wymogów była tak duża, że już kilka razy przesuwano jego start. „Teraz mam nadzieję, że ruszymy z nim na Wielkanoc, ale nadal nie jest to pewne” – zapowiada Górna. Mieszczankowski liczy, że może jeszcze uda się w marcu. Program ruszy na podstronie Stowarzyszenia Nasz Bocian, z dokładnie opisanymi warunkami wzięcia w nim udziału i możliwością zgłoszeń. Potem ma zostać uroczyście otwarty na konferencji prasowej (…).
Kolejny raz ✝️eksperci zabierają głos w sprawie #invitro i pod płaszczykiem troski wylewa jad. Z taką mową nienawiści i kłamstwami zmagamy się od 20 lat. Szkoda pisać nowe sprostowania i tłumaczenia, odsyłamy od wysłuchania 2012r. https://t.co/19pzWie0Av https://t.co/voEuQXZgkM
— Nasz Bocian (@NaszBocian) March 22, 2023
Organizatorzy nie wiedzą, ile mogą się spodziewać zgłoszeń, bo to pierwszy tego typu społeczny program darmowego zabiegu in vitro dla bezpłodnych par w Polsce. Dotychczas prowadziły lub prowadzą je samorządy, a kiedyś także rząd.
Ile dzieci z tych 100 procedur ma szansę się urodzić? Szefowa Naszego Bociana liczy, że to będzie ok. 30 maluchów – statystyki dają średnio 35 – 38 proc. szans na uzyskanie ciąży w czasie jednego cyklu.
„Ten program to odpowiedź na to całe zło, które wydarzyło się w podręczniku »HiT». W obliczu tej krzywdy udało się nam zjednoczyć siły ludzi, którzy wsparli zrzutkę Kamila, NGO-sów, lekarzy, pacjentów i społeczeństwa. Dla mnie to jest niesamowite” – podkreśla Marta Górna.
Słodka zemsta
„Ten program to moja słodka zemsta na hejterach metody in vitro – dzięki tej fali nienawiści powstanie nowe życie i wiele osób spełni najskrytsze marzenie – posiadanie potomstwa. Ja wiem, jak to jest widzieć zadowolonych ludzi, którzy idą ulicą ze swoimi maluchami, jak to jest oglądać dzieci we własnej rodzinie, a samemu ich nie mieć. Znam te emocje i bardzo się cieszę, że dzięki tej metodzie uda się zrealizować marzenia par, które będą uczestniczyć w programie”, komentuje Kamil Mieszczankowski.
Niepłodność dotyka nawet co piątą parę w wieku reprodukcyjnym. W Polsce mamy ok. 1,5 mln par niepłodnych, z czego 7 – 20 proc. kwalifikuje się do stosowania metody in vitro – to najskuteczniejsza metoda leczenia. Co roku w naszym kraju potrzeba 23 – 26 tys. tych procedur.
Do lipca 2020 r. w Polsce urodziło się 22 191 dzieci z in vitro, głównie (aż 21 tys. dzieci) dzięki rządowemu programowi za czasów rządów PO-PSL. Z kolei Prawo i Sprawiedliwość zamknęło program in vitro w 2016 r., zastępując go naprotechnologią. „Połączenie kalendarzyka, diety i modłów” – tak opisuje go Kamil Mieszczankowski. Z tego rządowego programu do lipca 2020 r. dokonano ledwo 209 poczęć (co nie znaczy, że tyle dzieci się urodziło). Kosztował aż 86 mln zł.
Blisko 500 000 podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o refundacji #invitro złożyliśmy dziś w Sejmie ✌️ #takdlainvitro pic.twitter.com/40MvnXj7tr
— Małgorzata Kidawa-Błońska (@M_K_Blonska) March 23, 2023
Według danych ESHRE na świecie rocznie z in vitro rodzi się ok. 350 tys. dzieci.
Procesy, które Kamil Mieszczankowski wytacza ministrowi Czarnkowi, prof. Roszkowskiemu i wydawnictwu Biały Kruk, jeszcze nie ruszyły. W Krakowie, gdzie będą się toczyć dwa ostatnie, sprawę poprowadzi sędzia Waldemar Żurek (został wybrany w wyniku losowania). Sąd Okręgowy w Katowicach właśnie nakazał go przywrócić do pracy w pierwotnym wydziale.