Do mody na morsowanie w dużym stopniu przyczynił się Holender Wim Hof, nazywany człowiekiem lodu. W wieku 9 lat, budując igloo, zasnął on w śniegu i trafił do szpitala w stanie hipotermii. Kilka lat później zanurzył się w bardzo zimnej wodzie, co dało mu impuls do pracy nad własnym ciałem i umysłem, a z czasem pomogło stworzyć specjalną technikę oddychania w takich warunkach. Później zadziwiał on swych zwolenników m.in. przebiegnięciem jedynie w szortach maratonu za kołem podbiegunowym oraz blisko dwugodzinną kąpielą w lodzie.
Najnowsze badania
Naukowcy porównali Wima Hofa z jego bliźniakiem, który stroni od ekstremalnych wyczynów i prowadzi siedzący tryb życia. Uzyskane wyniki specjalnych testów okazały się podobne. Jednak w przypadku Wima zauważono, że po ćwiczeniach oddechowych, medytacji i 80-minutowej kąpieli lodowej nastąpiło znaczne zmniejszenie się poziomu białek związanych z odpowiedzią immunologiczną. Mimo to krytyków Hofa nie brakuje, zwłaszcza że twierdzi on, iż jego autorska technika pomaga w przypadkach reumatoidalnego zapalenia stawów, stwardnienia rozsianego czy w chorobie Parkinsona, co nie zostało udowodnione.
Kilka dni temu w czasopiśmie „PLOS One” zamieszczono przegląd badań naukowych dotyczących terapii zimną wodą metodą Wima Hofa. Zarówno zwolenników Holendra, jak i jego przeciwników trzeba jednak zmartwić. Naukowcy wskazali bowiem, że jakość badań jest niewystarczająca, uzyskane wyniki są niejednoznaczne i należy je rozważnie interpretować. – Nauka jest wciąż zbyt słaba, by potwierdzić tezy głoszone przez Hofa – przyznał dla CNN Mike Tipton, profesor fizjologii człowieka na Uniwersytecie w Portsmouth w Wielkiej Brytanii.
We wspomnianym przeglądzie zbadano osiem randomizowanych badań klinicznych, ale stwierdzono, że mała wielkość próby, wynosząca od 13 do 40 uczestników (głównie płci męskiej) w każdym badaniu utrudnia możliwość uogólnienia wyników w wymiarze populacyjnym. Ponadto we wspomnianych badaniach nie porównywano korzyści, jakie daje morsowanie z innymi aktywnościami fizycznymi, takimi jak choćby pływanie w basenie, joga czy spacery.
Uważaj na morsowanie
Mike Tipton podkreślił, że zanurzanie ciała w zimnej wodzie nie jest zalecane w przypadku wielu schorzeń. Należą do nich: astma, wysokie ciśnienie krwi, zaburzenia rytmu serca, niestabilna cukrzyca, zaburzenia napadowe (np. epilepsja) czy nagły lub niewyjaśniony przypadek śmierci sercowej w rodzinie. Specjaliści przypominają, że zimna woda odprowadza ciepło z organizmu nawet cztery razy szybciej niż zimne powietrze. Dlatego ciało w zetknięciu z zimną wodą doznaje rodzaju szoku, co może spowodować dramatyczne zmiany oddychania, tętna oraz ciśnienia krwi.
Dlatego wszystkim tym, których fascynują dokonania Wima Hofa i chcą morsować lub nawet ustanawiać jakieś rekordy kąpieli w lodzie bądź zimnej wodzie, wypada przypomnieć, że nawet poddając się takiej terapii w domu, powinniśmy robić to rozważnie i po konsultacji z lekarzem.