Role marzeń
Marcin Franc ma szczęście wcielać się w ikoniczne postacie na scenie. Odgrywał już postać Jezusa, a teraz wciela się w Kopernika. W musicalu „tik, tik… BUM!” zagrał Jonathana, który boryka się z lękiem przed zbliżającą się trzydziestką i poczuciem, że nie osiągnął zawodowego sukcesu zgodnie z marzeniami. Chociaż Marcin nie identyfikuje się w pełni z Jonem, to rozumie jego perfekcjonizm i dążenie do realizacji marzeń. Jednakże zauważa różnice między nimi, zwłaszcza w podejściu do życia i relacjach z bliskimi.
W rozmowie Marcin podkreśla, że pomimo kameralnego charakteru produkcji, w której gra, jest to dla niego wyjątkowo intensywna praca na scenie. Wychodzi ze swojej strefy komfortu, ale cieszy się, gdy widzowie doceniają jego grę.
W kontekście musicalu „tik, tik… BUM!” Marcin podkreśla znaczenie tego typu produkcji, które poruszają realne problemy życiowe i społeczne. Larsonowski styl, który ukazuje trudności życia w Nowym Jorku lat 90. oraz tematyka AIDS i mniejszości seksualnych stanowią dla niego inspirację i przyczynę do przekazywania takich historii na scenie.
Dlaczego musicale?
Franc zdecydował się na karierę w musicalach z kilku powodów. Po pierwsze, jako dziecko był fascynowany filmami Disneya, co ukształtowało jego wrażliwość i zainteresowanie aktorstwem oraz śpiewaniem. Po drugie, miała tu duże znaczenie rola dwóch nauczycielek, które organizowały spektakle muzyczne w jego gimnazjum i pomogły mu w walce o marzenia mimo początkowego sprzeciwu rodziców. Rozumiał ich obawy, ponieważ w ich rodzinie nikt nie zajmował się sztuką, więc bali się, czy będzie mógł sobie poradzić w tej dziedzinie.
Po ukończeniu Wydziału Wokalno-Aktorskiego na gdańskiej Akademii Muzycznej zdecydował się również pójść na Wydział Aktorski Akademii Teatralnej w Warszawie. Chciał mieć równe szanse na starcie o role nie tylko w musicalach, ale także w teatrze dramatycznym.
Zauważył, że w branży aktorskiej często istnieje podział między aktorami dramatycznymi a musicalowymi, co może wpływać na sposób traktowania aktorów podczas przesłuchań. Jednakże zauważył także, że światowa tendencja zmierza w kierunku zacierania granic między gatunkami, co daje nadzieję na równą szansę dla aktorów z różnych dziedzin.
Aktor miał okazję dubbingować Timothée Chalameta w polskiej wersji filmu „Wonka”. Podczas pracy nad tym projektem docenił talent aktora i jego umiejętność wyrażania emocji głównie za pomocą oczu, co było wyjątkowo ważne, ponieważ Chalamet mówił w filmie niewiele. Dodatkowym wyzwaniem było dopasowanie polskiego dubbingu do charakterystycznych dla Chalameta angielskich akcentów i wymowy.
Sukcesy muzyczne
W swojej karierze aktorskiej odnosił również sukcesy na scenie muzycznej. Na przykład, podczas castingu do roli głównej w „Jesus Christ Superstar” zaimponował komisji swoim talentem, mimo że na początku uznano go za zbyt młodego do roli Jezusa. Po zaśpiewaniu jednego utworu jako kandydat do roli Szymona Zeloty, komisja zdecydowała się posłuchać go również w roli Jezusa i ostatecznie zyskał rolę, choć musiał udowodnić swoją wartość podczas dalszych przesłuchań.
Ostatnio grał w przedstawieniu „Kopernik”, które miało premierę we Fromborku, a następnie zostało przeniesione do Opery Krakowskiej. To doświadczenie pozwoliło mu uczestniczyć w procesie tworzenia swojej postaci, co porównuje do pracy off-Broadwayowej.
Ponadto jest znany z dubbingu postaci Jaskra w serialu „Wiedźmin”, roli w „Stuleciu Winnych”, a także z wielu innych projektów filmowych i telewizyjnych, co sprawia, że jego życie zawodowe jest bardzo intensywne. Pomimo tego stara się zachować równowagę między pracą a życiem prywatnym, choć czasami może być to trudne, zwłaszcza że praca jest dla niego bardzo ważna.