Wąż jak tatuaż. Na jednym się nie kończy…
Karolina Szydłowska mieszkała w przestronnym mieszkaniu w kamienicy, które znajdowało się w samym sercu miasta. Jej pokój był wyjątkowy – wypełniony specjalistycznym regałem, sięgającym aż do sufitu, z wysuwanymi jak szuflady pudełkami. Każde z tych pudełek było osobnym lokum dla węża. W sumie, Karolina miała 75 stałych podopiecznych. Kiedy w sezonie wylęgają się nowe, w jej pokoju może przebywać nawet pół tysiąca gadów.
Karolina, dziewczyna z niezwykłą pasją i misją, zaczęła swoją fascynację jako kilkuletnie dziecko, obserwując różnorodne pełzające stworzenia na wsi u swoich dziadków w Małopolsce. Interesowała się przyrodą i zwierzętami, śledząc z zaciekawieniem programy telewizyjne takie jak National Geographic i Animal Planet. Jednym z jej idolów był charyzmatyczny prezenter niekonwencjonalnego programu „Łowca krokodyli”.
Pasja Karoliny rozpoczęła się od chwili, gdy nauczyła się chwytu od jednego z łowców węży, co pozwoliło jej złapać pierwszego zaskrońca, gdy miała zaledwie pięć lub siedem lat. Jej rodzice szybko zaczęli snuć plany, aby ich córka studiowała weterynarię w przyszłości, ale dla Karoliny były to na razie abstrakcyjne wyobrażenia. W młodym wieku bardziej interesowała ją obecność węża w swoim pokoju w rodzinnej Łodzi.
Subskrybuj