Tylko tyle i aż tyle. Z jednej strony nie jest dozwolone zamieszczanie informacji o ulubieńcu, takich jak imię, data odejścia czy zadedykowana mu inskrypcja, z drugiej – dopuszczenie do wspólnego wiecznego spoczynku jest „aktem cywilizacyjnym, na który wielu czekało”, jak podsumowała mediolańska radna Gaia Romani. W ten sposób Mediolan wdraża przepisy regionalne z 2022 roku, ustanawiając procedury dotyczące składania wniosków o pochówek drogiego zmarłemu zwierzęcia. To może być kot lub pies, lecz także ptak, ryba, żółw, królik, chomik, fretka i jakikolwiek inny przedstawiciel fauny trzymany dla towarzystwa lub przyjemności. Wyklucza się opcję chowania z właścicielami zwierząt hodowanych do celów produkcyjnych, pracy lub na pożywienie.
Urna z prochami zwierzęcia
Chociaż niektórym przeszkadza, że nie można wyryć w kamieniu epigrafu w stylu „tu spoczywa pan XY i jego pies Z” – bo na cmentarzach miejskich trzeba ograniczyć się do umieszczania napisów dotyczących ludzi – to jednak możliwość dołożenia urny z prochami zwierzęcymi do istniejącego grobowca właściciela jest doceniana powszechnie. Tym bardziej że oznacza to specjalne traktowanie ulubieńca po śmierci. Zaświadczenie o kremacji jest niezbędne, aby zwierzaczka umieścić w istniejącej mogile, nawet wiele lat po odejściu właściciela. Jeśli np. ze względów rodzinnych w przyszłości doszłoby do przeniesienia nieżyjącego właściciela do innej nekropolii, akt ten będzie się wiązał z koniecznością przemieszczenia prochów zwierzęcia, a gdyby nowe miejsce spoczynku nie dopuszczało ich wspólnego pochówku – urnę pupila będą musieli odebrać krewni zmarłego człowieka.
Prawa zwierząt, w tym godny pochówek, są we Włoszech przedmiotem publicznej dyskusji. W trudnym XXI wieku wiele osób tak bardzo potrafi przywiązać się do swego towarzysza ze świata zwierząt, że perspektywa rozdzielenia się z nim po śmierci napawa je lękiem i smutkiem. Teraz czują się pewniej, wiedząc, że dozgonna relacja może mieć ciąg dalszy w wymiarze nie tylko symbolicznym, ale konkretnym, dzięki paragrafom dopuszczającym wspólną wieczność w jednym grobie.
Uśpienie psa po śmierci właściciela?
Zmarły w 2024 roku Alain Delon bardzo chciał, aby jego ukochany pies Loubo został poddany eutanazji zaraz po tym, jak on sam umrze: – Poproszę zawczasu weterynarza, by go uśpił, abyśmy mogli odejść razem. To mój ostatni pies, kocham go jak dziecko. Wolę go uśpić, niż dopuścić, aby umierał z bólu na moim grobie. Aktorowi chodziło o to, żeby zaoszczędzić zwierzakowi cierpienia i samotności, dlatego uzewnętrznił swoje pragnienie w 2018 roku w wywiadzie dla „Paris Match” i w telewizji. Ostatecznie jego wola nie została uszanowana, bo animalsi, na czele z Brigitte Bardot, oprotestowali jego życzenie. Niemniej, aby podkreślić niezwykłą więź, komunikat o śmierci aktora sformułowano następująco: „Alain-Fabien, Anouchka, Anthony, a także (jego pies) Loubo z ogromnym smutkiem donoszą o śmierci ojca”. Uczucie Delona do zwierząt, a zwłaszcza psów, było dobrze znane; bywało, że miał ich jednocześnie aż piętnaście. Wszyscy czworonożni przyjaciele jego życia spoczywają na terenie posiadłości w Douchy. W Italii pochówek na prywatnej ziemi też jest możliwy, ale przecież nie każdy ma taką opcję, dlatego otwartość Mediolanu uznawana jest za przełom.