– Około 400 tysięcy osób w Polsce cierpi na chorobę Alzheimera i czeka na skuteczne leczenie. Na co mogą liczyć?
– Dostępne dziś metody leczenia zależą od stadium zaawansowania choroby. We wstępnym stadium stosujemy farmakoterapię objawów oraz różnego rodzaju techniki wspomagające, takie jak terapie kognitywne czy społeczna i fizyczna aktywacja pacjenta. Ważna jest też redukcja czynników ryzyka, na przykład cukrzycy czy zaburzeń lipidowych. To jest jedyne, czym obecnie dysponujemy. Mamy dwie grupy leków znanych od kilkudziesięciu lat, których skuteczność jest jednak bardzo ograniczona i nie mają one wpływu na przyczynę choroby. W bardziej zaawansowanym stadium schorzenia, gdy oprócz objawów demencji pojawiają się inne objawy neuropsychiatryczne, jak depresja, zaburzenia snu oraz szereg innych, leczymy je również objawowo.
– Czy nadzieją na zmianę może stać się metoda Vguard, której poświęcił pan wiele lat pracy?
Subskrybuj