Andrzej Duda znany jest ze swej życzliwości dla skazanych czy poszukiwanych przestępców, jak również z dziwacznego rozumienia prawa, albowiem prezydent znany jest też ze swej niedojrzałości i nieodpowiedzialności. Być może jednak zadzwoniono doń z dyskretnym pytaniem z Departamentu Stanu USA, bo tylko to może wyjaśnić polityczny skandal, w jaki Duda uwikłał polską politykę.
Benjamin Netanjahu jest izraelskim politykiem, którego Międzynarodowy Trybunał Karny kazał aresztować, bo oskarżono go o zbrodnie wojenne popełnione w Gazie. Jest winien śmierci dziesiątków tysięcy cywili: kobiet, starców, dzieci. Owszem, udało się też zabić kilka tysięcy członków Hamasu, ale cena, jaką za to zapłacili zwykli Palestyńczycy, przeraża. Netanjahu, dziś na fali wojskowego sukcesu, odpowie za zbrodnie prędzej czy później.
Donald Tusk zdobył władzę w wyborach 2023 roku, deklarując znów uczynić Rzeczpospolitą praworządną. Dla milionów Polaków to, co zrobili Kaczyński z Ziobrą, było niewyobrażalną degradacją państwa prawnego. Argumentem Tuska stało się przekonanie wyborców, że polskie prawo jest częścią prawa Unii, a prawo Unii wiąże polskie prawodawstwo w zakresie, na jaki się Polska zgodziła. Mało tego! Zdeformowane przez prawicę instytucje polskiego prawa i sprawiedliwości uznane zostały przez europejskie trybunały za nielegalne, co wyznaczyło kierunek zmian.
Tusk żwawo odpisał Dudzie na jego służalczy apel, ale nie tak, jak pomyślałby ktoś uczciwy. Ależ oczywiście, zapewnimy Netanjahu spokój, jeśli tylko przyjedzie! Tym samym premier splunął w twarz każdemu, kto uważał, że Polska – wolno, bo wolno – staje się praworządna! Mnie też. I nie obchodzi mnie już, czy minister Bodnar będzie szermował argumentem, że Izba Kontroli Sądu Najwyższego jest nielegalna, bo tak stanowi Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Od dziś to nie ma żadnego znaczenia!
Polskie władze, te z dużego i małego pałacu, w swej hipokryzji budzą najżywsze obrzydzenie. „Oczywistym jest dla mnie”, pisze Tusk do Dudy, „że każdy przedstawiciel Państwa Izrael powinien mieć prawo do wizyty, szczególnie w dniu rocznicy”. Ale to nie jest – i nie może być – oczywiste dla ludzi przyzwoitych! Rocznica wyzwolenia KL Auschwitz, symbolu Holocaustu, ma wbrew światu gwarantować bezpieczeństwo sprawcy Holocaustu Palestyńczyków? Tu bracia Żydzi się natychmiast obrażą, więc inaczej: sprawcy holocauściku, nawet jeśli brzmi to niepoprawnie i pokracznie.
Decyzje hipokrytów wzburzyły Polaków, zagrzał się internet, w Warszawie skrzyknięto się na manifestacje. I padło pytanie: Skoro bezpiecznie może przyjechać Netanjahu, czemu nie zaprosić Putina? Też jest goniony nakazem aresztowania, ale to Armia Czerwona wyzwoliła Auschwitz. Z budzących wstręt podwójnych standardów śmieje się słowacki premier Fico, a nie jest jedyny. Aliści Polacy, dalibóg, nie mają powodu, by się śmiać, bo decyzja Tuska pokazuje, że nie ma różnicy między rządami Kaczyńskiego a obecnymi. Tylko my, wyborcy, którzyśmy, wierząc w wyższe standardy nowej władzy, zagłosowali za zmianą, mamy prawo czuć się dziś… Palestyńczykami.