W czerwcu firma badawcza GfK opublikowała dane, z których wynika, że nowym standardem w polskich domach staje się telewizor o przekątnej ekranu 65 cali. To znacznie więcej niż kilka – kilkanaście lat temu, gdy kupowaliśmy głównie modele o 20 cali mniejsze. Obecnie co czwarty sprzedawany u nas telewizor ma ekran 55 cali i także co czwarty – 65 cali. Jak oceniają specjaliści, jest to zgodne z trendem światowym, za czym podążają czołowi producenci.
Liczy się jednak nie tylko rozmiar. Polacy szukają głównie odbiorników o rozdzielczości 4K, w technologii LCD, z możliwością podłączenia do internetu przez sieć Wi-Fi. Trudno się temu dziwić, gdy przyjrzymy się dynamicznemu rozwojowi platform streamingowych, z których usług Polacy coraz chętniej korzystają. Nie potrzeba tu żadnych anten, a sporo atrakcyjnych treści dostępnych jest właśnie w rozdzielczości 4K. Wspomniane modele wybierają także ci, którzy korzystają jedynie z tradycyjnej telewizji, mimo że w jej ofercie stacji nadających w 4K wciąż jest jak na lekarstwo. Raport GfK pokazuje też, że Polacy przywiązali się szczególnie do dwóch koreańskich marek.
Wśród 10 najchętniej kupowanych telewizorów aż 5 stanowiły modele Samsunga. Z kolei w pierwszej dwudziestce znalazło się 10 modeli tej firmy. Na drugim miejscu znalazł się LG. A trzeba pamiętać, że oba koncerny dostarczają swoje panele ekranowe także innym producentom telewizorów, co jeszcze bardziej pokazuje ich wiodącą rolę na rynku.
W czerwcu najczęściej kupowanym telewizorem był model QLED Q77B z 65-calowym ekranem, oczywiście firmy Samsung. W dużej mierze decydujący był w tym przypadku korzystny stosunek ceny do oferowanych możliwości. Specjaliści podkreślają też uniwersalność odbiornika, co oznacza, że spełnia on oczekiwania zarówno miłośników filmów, jak i sportu oraz wirtualnych gier. Wysoką jakość odbioru zapewniają procesor AI Quantum 4K, technologia głębokiego uczenia oraz zaawansowany upłynniacz ruchu, co szczególnie widać podczas oglądania dynamicznych przekazów sportowych. Za wspomniany telewizor trzeba zapłacić ok. 4 tys. zł.