Niewielki neogotycki kościół stał na końcu ulicy, a tuż przy nim okazała plebania, która sąsiadowała z piętrową willą. Inspektor Nerak zaparkował samochód obok willi, a gdy wysiadł, przywitał go starszy mężczyzna, który oznajmił: – Nazywam się Cezary Szymański i to ja, dzwoniąc pod numer alarmowy, zawiadomiłem o zamordowaniu księdza proboszcza. Został zastrzelony około godziny trzynastej. Nasze domy stoją obok siebie, a przez okno mojego gabinetu znajdującego się na pierwszym piętrze widać salon plebanii, który również jest na tym samym poziomie. Dlatego doskonale widziałem to straszne wydarzenie. Wszedłem akurat do gabinetu, aby z biurka stojącego przy oknie zabrać pewien dokument, i wtedy spojrzałem przez okno w kierunku plebanii. Zobaczyłem, jak proboszcz, ksiądz Jacek, stojąc naprzeciwko jakiegoś mężczyzny, gwałtowanie gestykulował. Obydwaj stali tuż przy oknie. W pewnym momencie mężczyzna wyciągnął rewolwer i strzelił do proboszcza. Widząc to, natychmiast zadzwoniłem pod numer sto dwanaście.
Subskrybuj