Papier sprzyja lepszemu zapamiętywaniu i orientacji w tekście. Badaczka Anne Mangen pisze, że czytelnik lepiej lokalizuje w tekście poszczególne fragmenty, co wspomaga pamięć i zrozumienie. Wie, gdzie mniej więcej na stronie pojawiały się ważne wydarzenia, jak daleko jest do końca rozdziału, jak „porusza się” po historii. Takie wskazówki przestrzenne i kinestetyczne, wynikające choćby z wagi książki czy ruchu przewracania stron, pomagają mózgowi lepiej porządkować informacje. Na ekranie, który pokazuje zawsze mniej więcej tę samą, płaską powierzchnię, ta orientacja zostaje zubożona.
Wielu naukowców podkreśla także rolę dotyku. Marilyn Jager Adams, specjalistka w dziedzinie poznania i edukacji, mówi, że dotyk i układ stron dostarczają czytelnikowi dodatkowych wskazówek poznawczych, które pomagają lepiej zrozumieć treść. To nie romantyzowanie papieru – to konkretne bodźce, które ludzki mózg interpretuje jako element procesu poznawczego. Dzięki nim czytelnik intuicyjnie wyczuwa, gdzie się znajduje w tekście i jak duża część historii jest jeszcze przed nim.
Drugim ważnym argumentem jest głębia czytania. Naomi S. Baron, badaczka komunikacji i emerytowana profesor lingwistyki na Wydziale Języków i Kultur Świata na American University w Waszyngtonie, twierdzi, że ekran sprzyja przeskakiwaniu między zadaniami i fragmentarycznemu przetwarzaniu informacji, co utrudnia koncentrację. Nawet jeśli korzystamy z czytnika zamiast smartfona, to sam kontakt z ekranem uruchamia pewne nawyki: przewijania, przeskakiwania wzrokiem, szukania skrótów. W efekcie czytanie bywa płytsze, bardziej powierzchowne.
Subskrybuj