– Tytuł przewodni dwunastej edycji Igrzysk Wolności to „Czas niepewności”.
– Tak, bo zagrożenia dotyczące naszego bezpieczeństwa stają się tematem numer jeden. Żyjemy w czasach niepewności i niestabilności, gdy dogmaty – wydawałoby się nie do podważenia – są podważane. Musimy potrafić odpowiednio odpowiedzieć na tę sytuację. Ludzie będą mieć rosnącą potrzebę poczucia stabilności w rozchwianym świecie. Naszym zadaniem jest mobilizowanie demokratów do dostarczania społeczeństwu narzędzi do funkcjonowania w tej nowej rzeczywistości. Tak, abyśmy z jednej strony nie wpadli w ręce głoszących łatwe, ale złudne recepty populistów z prawej czy lewej strony sceny politycznej, a z drugiej potrafili przeciwstawić się niszczącym stabilność globu autokratom.
– A co w tym natłoku spraw jest twoim zdaniem najważniejsze?
– Polska musi inwestować w zbrojenia, a nasi rządzący powinni robić wszystko, żeby państwo zaczęło lepiej funkcjonować. Dlatego trzeba polepszyć m.in. sposób komunikowania się władzy z obywatelami. Należy też zachęcać polityków do mówienia trudnych faktów, na przykład tego, że długofalowo godzenie wysokich wydatków na zbrojenia z rozrastającym się modelem państwa socjalnego nie jest możliwe. Trzeba codziennie pokazywać skalę wyzwań, które stoją przed nami, ale jednocześnie dawać ludziom dobre odpowiedzi. Bo nie jest prawdą, że nie możemy na te zagrożenia skutecznie odpowiadać. Możemy, ale nawet ta ostatnia historia z dronami pokazuje, że jest jeszcze sporo do nadrobienia.
Subskrybuj