R E K L A M A
R E K L A M A

Krztusiec – strategia kokonu. Rośnie liczba zachorowań

Lekarze biją na alarm – gwałtownie rośnie liczba zachorowań na krztusiec. To o tyle groźne, że jedna zakażona osoba statystycznie zakaża 15 kolejnych. 

Fot. Flickr

W tym roku odnotowano już ponad trzy tysiące przypadków krztuśca. To ponad trzy razy więcej niż w całym 2023 roku. Problemu by nie było, gdybyśmy się szczepili. Tymczasem rośnie liczba osób, które odmawiają podania szczepionki swemu dziecku. Mało tego, zdecydowana większość dzisiejszych 50- i 60-latków była zaszczepiona w dzieciństwie, ale poziom odporności spadł u nich już praktycznie do zera, co oznacza, że mogą się zakazić. 

Krztusiec jest ostrą chorobą zakaźną dróg oddechowych. Przenosi się drogą kropelkową, a sprzyjają temu kaszel, kichanie i mówienie. Jest wyjątkowo zaraźliwy. Choć choroba przebiega u ludzi dorosłych raczej łagodnie, to często prowadzi do powikłań, z których na pierwszy plan wybija się zapalenie płuc, niezwykle groźne zwłaszcza u pacjentów w podeszłym wieku. Może też dojść do: odmy, przepukliny, omdleń, zaburzeń snu, nietrzymania moczu u kobiet, a nawet złamania żeber. Nie są to rzadkie powikłania, bo dotyczą ok. 40 proc. pacjentów w wieku 60+, z których część trafia do szpitala. 

Zagrożenie życia

Okazuje się, że głównym źródłem zakażenia pałeczką krztuśca dla noworodków i niemowląt są dorośli. Jak wskazują dostępne badania, dzieje się tak nawet w 70 proc. przypadków. A u najmłodszych pacjentów choroba ta może zagrażać życiu. I dlatego zalecenia są takie, by wobec noworodków oraz niemowląt realizować strategię kokonu, co oznacza, że dorośli mający z nimi kontakt powinni szczepić się co 10 lat – twierdzi dr n. med. Dagmara Pokorna-Kałwak. – Należy też proponować takie szczepienie kobietom w ciąży, zwłaszcza w okresie między 27. a 36. tygodniem, by zapewnić immunogenność dziecku. 

Dla dzieci od 2. miesiąca życia obowiązkowa jest szczepionka zawarta w preparacie DTP, czyli przeciw błonicy, tężcowi i krztuścowi. – Do 19. roku życia szczepimy się siedem razy na krztusiec, a później powinniśmy powtarzać szczepienia co 10 lat – wyjaśnia dr Michał Sutkowski, prezes Kolegium Lekarzy Rodzinnych i prodziekan Wydziału Medycznego ds. Rozwoju na Uczelni Łazarskiego. – Szczepionka nie daje stuprocentowej ochrony, ale w przypadku zachorowania pozwala złagodzić objawy. 

Będzie gorzej

Zdaniem prof. Anety Nitsch-Osuch, „szczepienia nie przeciążają naszego układu immunologicznego i powinniśmy postrzegać je wyłącznie w kategoriach korzyści”. Niestety, poziom wiedzy i świadomości w zakresie korzyści płynących ze szczepień wciąż jest u nas niewystarczający, zarówno wśród pacjentów, jak i lekarzy, a przełamaniu oporów przed przypominającym szczepieniem przeciwko krztuścowi nie sprzyja też fakt, że polski pacjent musi za nią sam zapłacić. A to wydatek ok. 170 zł za każdą dawkę, co dla wielu jest poważną barierą. 

Mając to wszystko na uwadze, należy oczekiwać, że liczba zachorowań na krztusiec będzie rosła w najbliższych miesiącach. Sprzyjać temu będzie okres jesienny, charakteryzujący się dużą liczbą różnego rodzaju infekcji, oraz powrót dzieci do szkół i przedszkoli. Dlatego też Główny Inspektorat Sanitarny przewiduje, że „jest źle, a będzie jeszcze gorzej”. 

2024-08-20

A.M.