Szczęśliwe owieczki. Zuzanna i Milke spełnili swoje marzenia

Jeszcze kilka lat temu Zuzanna Szmidel i Mike Zamarski mieszkali i pracowali w Wielkiej Brytanii. Ona – weterynarz, on – specjalista IT. Wrócili do kraju, by założyć gospodarstwo rolne regeneracyjne. 

Fot. YouTube

Zakupili sześciohektarową działkę w Zawierciu na Jurze Krakowsko- -Częstochowskiej, zalesione częściowo nieużytki na skalistym terenie. Autorem reportażu o nich jest Jonathan L. Ramsey, dokumentalista z Chicago mieszkający w Warszawie. Mówi „amerykańską” polszczyzną, więc brzmi nieco zabawnie, ale ciepło. Zuzanna i Mike postawili na hodowlę owiec.

Ich stado liczy około 80 owiec różnych ras. – Selekcjonujemy stado w taki sposób, żeby ono było jak najbardziej bezobsługowe – opowiada Zuzanna. – Czyli żeby same rodziły, dobrze opiekowały się jagniętami. Gubią wełnę, więc nie musimy ich strzyc. Jak nie dostają pasz treściwych, to nie przerastają im racice, więc nie musimy ich korygować. Zwierzęta są codziennie przenoszone na inny teren, dzięki czemu nie obcują z odchodami i nie łapią pasożytów, więc nie chorują. – Nie potrzebujemy kombajnów, śmierdzących obór, wywożenia obornika, przywożenia paszy. Obsługa sprowadza się do przenoszenia elektrycznego ogrodzenia, czyli kabli, aby kierować stado na czysty kawałek terenu. W zimie trzeba jeszcze rozrzucić w różnych miejscach siano.

Hodowla jest nastawiona na produkcję mięsną. Mike i Zuzanna nie są przeciwnikami jedzenia mięsa, tylko hodowli przemysłowych i zamykania zwierząt „w obozie” do końca życia. Według badań mięso od zwierząt żyjących w tzw. dobrostanie jest zdrowsze. Nie każdy jest wszak wegetarianinem. Owce mają żyć w naturalnym komforcie. – Ich celem jest odchów jagniąt. Jeżeli zabijasz zwierzę i nic się z niego nie marnuje, to jego życie nie idzie na marne – mówi Zuzanna. Zaletą tego typu hodowli jest również regeneracja gleby i zwiększanie bioróżnorodności. Przy okazji Zuzanna zbija argument o metanie wydalanym przez owce, mającym wpływać na efekt cieplarniany.

– Metan ma bardzo krótki okres półtrwania, bardzo szybko zanika w atmosferze. Nie jesteśmy zeroemisyjni, my jesteśmy minusemisyjni, bo rośliny, które pobierają dwutlenek węgla z powietrza, wtłaczają go w glebę i jeśli zwierzęta wypasają trawę w odpowiedni sposób, to cała żyzność zostaje w glebie. To wszystko opowiedziane jasno i racjonalnie. Nietypowe. 

2024-07-08

Bohdan Melka na podst. „Opuścili Anglię i zostali hodowcami owiec w Polsce”, YouTube