R E K L A M A
R E K L A M A

Holandia i jej nowy prawicowy rząd. Aktywiście są wściekli

2 lipca w pałacu królewskim Huis ten Bosch, w ozdobnej sali Oranjezaal, król Wilhelm Aleksander przyjął nowych ministrów przysięgających wierność monarsze i konstytucji. A za płotem aktywiści Amnesty International protestowali przeciwko rządowi stworzonemu przez partie siejące nienawiść i wykluczające duże grupy ludzi ze społeczeństwa. 

Dick Schoof /Źródło: YouTube

Po 14 latach władzy Marka Ruttego, przewodniczącego Partii Ludowej na rzecz Wolności i Demokracji, do głosu doszła holenderska prawica – nacjonalistyczna Partia Wolności (PVV) Geerta Wildersa, centroprawicowa VVD, centroprawicowa NSC oraz agrarna i populistyczna BBB. Jednak najważniejszej teki nie objął żaden z liderów ugrupowań tworzących koalicję. Do roli premiera wybrano Dicka Schoofa, a właściwie Hendrikusa Wilhelmusa Marię „Dicka” Schoofa. Gdy po 175 dniach negocjacji ogłoszono decyzję, Holendrzy byli zdezorientowani. W sondażu przeprowadzonym przez program telewizyjny „EenVandaag” 50 proc. respondentów nie wiedziało, kim jest przywódca. Kolejne 11 proc. znało go tylko z nazwiska. Urodził się 8 marca 1957 roku w rodzinie katolickiej jako jedno z siedmiorga dzieci. Jest rozwiedziony, ma dwie dorosłe córki adoptowane z Chin i biega w maratonach. Według „Politico”, poza pracą uwielbia gadżety oraz medialną uwagę. Wolał jej jednak nie przykuwać, kiedy w 2021 roku porzucił socjaldemokratyczną Partię Pracy po ponad 30 latach członkostwa. Powiedział wtedy tylko, że nie czuł się już w niej jak w domu. 

Szef tajnych służb

Zdaniem Fransa Timmermansa Schoof to bardzo lojalny i oddany urzędnik państwowy. Przez kilka ostatnich dekad pełnił różnego rodzaju ważne funkcje – był dyrektorem generalnym policji, szefem Urzędu ds. Imigracji i Naturalizacji, szefem tajnych służb AIVD oraz agencji antyterrorystycznej NCTV, sekretarzem generalnym w Ministerstwie Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa. Ale działał zwykle za kulisami. On sam, przedstawiając się obywatelom, sprawiał wrażenie zaskoczonego nominacją. Wyglądał jak przysłowiowa dziewica, która niespodziewanie urodziła – komentował niemiecki „Die Tageszeitung”. Pokazał się jednak z sympatycznej strony – młodszy, bardziej energiczny, niż wynikałoby z metryki, przystojny, szczupły, zadbany. Gazety przytaczają dowcip krążący wśród jego  współpracowników: – Gdzie jest Dick? – Tam, gdzie wisi lustro. Wydał się również bardzo bezpośredni, bo od razu zerwał zasłonę z życia prywatnego, informując, że od dłuższego czasu omawiał nową ofertę pracy ze swoją dziewczyną i dwójką dzieci. Wyznał, że chce czynić dobro, służyć praworządności, zostać premierem wszystkich Holendrów, skrócić dystans między obywatelami a polityką. Brzmi idealnie, gdyby nie fakt, że będzie wprowadzał w życie umowę koalicyjną zatytułowaną Nadzieja, odwaga i duma, a szczególnie najbardziej restrykcyjne w historii kraju prawo migracyjne i azylowe, przeciwko któremu już protestują holenderscy muzułmanie. Eksperci przewidują duży zwrot w polityce i zgrzyty w kontaktach z Unią. Sugerują, że Holandia będzie chciała płacić mniej unijnego budżetu, złagodzić przepisy dotyczące przyrody i rolnictwa, niezbyt przychylnie ustosunkuje się też do planów przyjmowania nowych członków, w tym Ukrainy. 

Dwa skandale

O Schoofie mówi się, że przestrzega zasad, lecz potrafi je również naginać. Był zamieszany w dwa skandale. W 2015 próbował wpływać na końcowy raport rządu w sprawie postępowania służb bezpieczeństwa dotyczących katastrofy samolotu malezyjskich linii lotniczych MH17, w której zginęło 196 Holendrów. Z kolei w marcu tego roku zignorował ostrzeżenia dotyczące legalności szpiegowania za pośrednictwem fałszywych kont w mediach społecznościowych. Poza tym jest ulubionym kandydatem Wildersa, wychwalanym przez niego pod niebiosa za osiągnięcia i uczciwość. Jednak nowy premier zdecydowanie zaprzecza, jakoby chodził na smyczy przewodniczącego PVV. Podkreśla, że został wybrany nie przez nacjonalistyczną Partię Wolności, lecz przez wszystkich czterech koalicjantów. – Jest tylko jeden premier i będę nim ja – deklarował po nominacji. Jego rząd ma być bardziej technokratyczny niż polityczny, choć trudno w to uwierzyć, bo, jak pisze jeden z holenderskich tygodników, Schoof zawsze szanuje fakt, że politycy mają ostatnie słowo. 

2024-07-08

EW na podst.: Dutch News, NL Times, Die Tageszeitung, Süddeutsche Zeitung, Times Now World, Barron’s, Politico


Wiadomości
Zdobyć PAST-ę, czyli nasze DNA. Rozmowa z MARKIEM MILLEREM
Tomasz Barański
Czarno na białym. Jak powinniśmy oceniać Walusia?
Krzysztof Różycki
Andrzej Duda będzie pracować w MKOI i zajmie się sportem?
Zebrał: WA
Pokojowa Nagroda Nobla i antynuklearni wojownicy uderzają w Putina
EW na podst.: The Asahi Shimbun, The Japan Times
Sprawa TVN i Polsatu. Czy na pewno chodzi o ochronę przed rosyjskimi oligarchami?
Marek Palczewski
Społeczeństwo
Sigma. Rozmowa z ANNĄ WILECZEK
Tomasz Zimoch
Poradnik na czas wojny. To powinieneś wiedzieć
Wybrała i tłum. EW Na podst. Myndigheten för samhällsskydd och beredskap – Rządowej Agencji do Spraw Sytuacji Kryzysowych
Szkoła do wynajęcia. To odpowiedź na kryzys kadrowy
E.W. na podst.: Aleksandra Pezda. „Belfer do wzięcia”. „Newsweek” nr 50/2024
„W pustyni i w puszczy” ma już 50 lat
(KGB) na podst. Radio TOK FM
Świat/Peryskop
Bożonarodzeniowy plac Świątego Piotra i 100 szopek w Watykanie
ANS na podst. vaticannews.va, ansa.it, rainews.it, sky.it, romatoday.it, ilpost.it
Rosjanie wywożą ukraińskie dzieci i przekazują rodzinom zastępczym
CEZ na podst.: 24tv.ua, newsonline.ua, currenttime.tv
Zmiany w Syrii. Obaliliśmy reżim!
(EW) Na podst.: CNN, BBC, Al Jazeera, Komsomolskaja Prawda
Francja. François Bayrou nowym premierem
(MS) LORIS BOICHOT © Figaro Syndication 2024
Wielkie otwarcie Notre-Dame de Paris. „Organy, obudźcie się!”
Magda Sawczuk
Lifestyle/Zdrowie
Godot de Mauroy. Twórczość Samuela Becketta
Leszek Turkiewicz
Angorka