Męskość przychodzi na starość. Granice wiekowe się przesuwają

Zamachu na Słowacji, który zrobił kolosalne wrażenie w całej Europie, dokonał – i to w pojedynkę – siedemdziesięciojednoletni poeta. Okazuje się, że siedemdziesięciojednoletnich poetów nie można skreślać; i nie jest tak, że na wszystko dla nich za późno.

Fot. Copilot

Co dla mnie, jako trochę młodszego jego kolegi (i piszącego prozą), jest – mimo cokolwiek zbyt drastycznych okoliczności – wnioskiem jednak krzepiącym.

Zamachowiec był wprawdzie nie tylko poetą, ale kimś pracującym jeszcze w czasach komunistycznych w ichnich służbach mundurowych, ale cóż, i u nas byli pisarze milicyjni. Ich lekceważenie oraz próba wymazania teraz się mszczą.

Jest to szczególnie wyrazista ilustracja wielkiej przemiany cywilizacyjnej. Za jego czyn grozi mu dwadzieścia pięć lat, i może on je jeszcze swobodnie odsiedzieć i przykładnie odpokutować za to, co zrobił. Tak wydłużyło się ludzkie życie. Choć naturalnie nie każde, bo większe szanse przeżycia ma ten, który strzela, niż ten, do kogo strzela, niezależnie od tego, który jest młodszy.

Okazuje się, że przed siedemdziesięciojednolatkiem otwiera się jeszcze perspektywa następnego ćwierćwiecza, które wprawdzie mógłby spędzić lepiej niż w więzieniu, ale przecież nie tak dawno temu w tym wieku nie miałby widoków na cokolwiek.

A nie jest to jedyny zamachowiec w zaawansowanym wieku, bowiem dopiero co w lutym zatrzymano sześćdziesięciopięcioletnią Niemkę, która jako terrorystka zamachiwała się wprawdzie kilkadziesiąt lat wstecz, ale stara spluwa nie rdzewieje, bo do dziś trzymała do niej w domu amunicję.

 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-06-03

Michał Ogórek