Zbliżała się godzina dziesiąta. Inspektor Nerak i sierżant Wrzosek wysiedli z samochodu i ruszyli w kierunku piętrowej willi. Drzwi otworzył młody mężczyzna i zaprosił policjantów do środka.
– Do wujka przyszedłem godzinę temu, żeby oddać pożyczone miesiąc temu pieniądze – informował Piotr Nowak. – Kiedy po naciśnięciu dzwonka przy drzwiach wejściowych nikt mi nie otwierał, otworzyłem drzwi swoimi kluczami. Gdy wszedłem do gabinetu, zobaczyłem, że wujek Andrzej nie żyje. Przerażony natychmiast zadzwoniłem pod numer sto dwanaście i oczywiście niczego nie dotykałem. Wujek był właścicielem dwóch nocnych lokali i bardzo majętnym człowiekiem. Nie mogę zrozumieć, dlaczego się zabił? Może to przez tę kobietę, z którą się ostatnio spotykał i która go porzuciła…
Subskrybuj