Francuscy instruktorzy z misji Sokół szkolą Ukraińców w polskich bazach wojskowych

Żołnierz obiema rękami trzyma niewidzialny pocisk. Stoi przy dziale 98 mm dostarczonym przez wojsko polskie i czeka na rozkaz załadowania fikcyjnego ładunku. Po drugiej stronie pomieszczenia naprowadzający po raz ostatni ustawia broń. Celowanie regulowane jest ręcznie według poleceń dowódcy podejmującego decyzję na podstawie informacji od zwiadowców lub od operatora drona. Trzeci mężczyzna, strzelec, cofa się kilka metrów z liną w dłoni, aby szybkim ruchem „odpalić” działo. Każdy gest powtarza się niczym dobrze zaplanowana choreografia. 

Fot. Pixabay

Kilka minut później symulowany jest drugi strzał, aby wprowadzić poprawki instruktora. Następnie żołnierze muszą przesunąć działo, opuścić stanowisko i ukryć się pod liśćmi. Na froncie ryzyko ognia przeciwbaterii wymaga mobilności. – Następnego dnia ukraińscy żołnierze będą już strzelać z prawdziwej broni na poligonie – wyjaśnia porucznik Ben (ze względów bezpieczeństwa w artykule podawane są jedynie stopnie i imiona wojskowych), ich instruktor odpowiedzialny za szkolenie z zakresu lekkiej artylerii. – Naszym celem jest przekazanie im umiejętności technicznych – mówi. 

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2024-04-15

MS, NICOLAS BAROTTE © Figaro Syndication 2024