Jego historia jest fascynująca i stanowi część dziedzictwa oraz pejzażu kulturowego Sopotu. Doczekało się też wielu poetyckich okreś leń. Jest nie tylko drewnianym pomostem, ale też sztyletem wbitym w krtań zatoki, rzuconą w morze promenadą (Jerzy Waldorff) czy wypuszczoną w świat deską do prasowania (Agnieszka Osiecka). Początki sopockiego mola sięgają lat 20. XIX wieku. Pierwszy pomost, mierzący 31,5 m,
Tag: Sopot
Dzieje się nad polskim morzem. Gwiazdy zjechały się z całej Polski do Sopotu
Sopot – nasz nadmorski kurort, w którym choć raz w roku należy się pokazać. Przejść się po molo, zasiąść w jednej z modnych i piekielnie drogich knajpek, na koniec wrzucić zdjęcia do mediów społecznościowych. Do małego, spokojnego na co dzień miasta w lecie ściągają tłumy. Wszyscy doskonale zdają sobie sprawę, że za cenę tygodniowego pobytu w Sopocie można kupić zagraniczne wczasy
Johny Blues. Instrumentalista i lutnik z Sopotu
Na wstępie pytam nieco prowokacyjnie, czy bardziej czuje się muzykiem, czy lutnikiem. – Na początku była budowa gitar firmy Majonez. Wewnętrznie czuję się jednak i jednym, i drugim. I to, i to pozwoliło mi poznać wiele tajemnic. Nie zdajemy sobie sprawy, jak gitara różni się od gitary, ile skrywa sekretów. Mam na myśli drzewo, przetwornik i lakier. Trochę tak jak Stradivarius. Cały czas jest