Posłuchajmy więc: toż to nasz urokliwy epikurejczyk Kostrowicki vel Apollinaire, o którym zmarły kilka lat temu malarz Bonnet pisał: Il va, il vole, il voge… On idzie, on leci, on płynie; przypomina półboga na misji zwiadowczej, przelatującego nad Paryżem w skórze drapieżnego, pięknego ptaka. Z okazji jego urodzin (26 sierpnia) sprawiłem sobie prezent, książkę „Guillaume Apollinaire, paryski flâneur” Gilles’a Schlessera z 213 adresami miejsc paryskich, bliskich
Tag: Paryż
Mała śmierć, czyli orgastyczny erzac raju utraconego
Właściwie powinno się mówić nie/ chodźmy się kochać ale/chodźmy się umierać/miłość to mała śmierć/wpleceni w jej koło/kręcimy się wokół (…)/kula Słońca uderza nas w twarz/kula Słońca czy kula Ziemi?/kula blasku czy kula ciemności (…)/bierzesz ją w siebie jak żołnierz w natarciu/i podajesz dalej (…)/ tę miłość, tę śmierć… Małą śmiercią (la petite mort) nazywają Francuzi orgazm, tę
Playboy świata sztuki. Hockney ma już 88 lat
Wystawiono 400 prac. Hockney osobiście zaangażował się w ich selekcję oraz w przygotowanie ekspozycji. Pochodzą z ostatnich 25 lat jego twórczości, stąd ta liczba w tytule wystawy; niektóre powstały niedawno, w czasie jej dwuletnich przygotowań. Są też wcześniejsze dzieła, zwłaszcza te ikoniczne, co daje imponujący wgląd w kreatywny warsztat prawie siedmiu dekad twórczości artysty, w
Małgorzata Bańka zakochana w muzyce francuskiej. Ma także inną miłość
Niedawno wróciła z Korsyki, gdzie naładowała serce. – Cudowny pobyt, mnóstwo doznań, edukacja o nowym miejscu, o kulturze. I przyroda, która zachwyca! Był to wyjazd wakacyjny, ale w istocie muzyczny. – Cały czas coś się działo. Ciekawe rozmowy, sporo spacerów, a właściwie wspinaczek po kamiennych ścieżkach albo schodach, no i wspólne śpiewanie. Korsykanie czują się odrębnym narodem, chyba dlatego mają takie poruszające pieśni.
W każdym z nas tkwi ktoś nieznany. Carl Gustav Jung
Fascynował wielu, m.in. Olgę Tokarczuk, która, odbierając niedawno tytuł doktora honoris causa Sorbony, przypomniała swoje duchowo-poznawcze powinowactwa z Jungiem. Ten podróżnik po meandrach psyche, syn ubogiego pastora, a według rodzinnej legendy wnuk Goethego, zanim powędrował za tym kimś albo czymś w nas nieznanym, to najpierw pojechał ze Szwajcarii do Paryża. Miał 27 lat i dyplom doktora po obronie pracy O psychologii
Francja demonstruje siłę. Defilada 14 lipca w cieniu geopolitycznych napięć
Wojskowa defilada, odbywająca się w ramach obchodów narodowego święta, to coroczny rytuał, który łączy widowisko z politycznym przekazem. Mimo kosztów, szacowanych w tym roku na 3 – 4 mln euro, Francuzi traktują to wydarzenie z dużym sentymentem. Zorganizowano je z wyjątkowym rozmachem, aby pokazać siłę i nowoczesność francuskiego wojska, szczególnie teraz, gdy prezydent Emmanuel Macron
Sztuka w krainie czarów. Niezwykły Świat Henriego Rousseau
W paryskim „Atelier Świateł”, w centrum sztuki cyfrowej, zorganizowano immersyjną wystawę jego dzieł, zatytułowaną: „Celnik Rousseau w krainie czarów”. Ekspozycja jest dopełnieniem innej – „Picasso. Sztuka w ruchu” (poprzedni nie-co-dziennik). Picasso kupił za pięć franków jeden z obrazów Rousseau („Portret kobiety”) i na jego cześć zorganizował bankiet w Bateau-Lavoir na Montmartrze. Celnik, który marzył, aby zostać największym i
W immersyjnej krainie sztuki. „Dom Trapera”
Był niczym falanster artystów albo uboga Villa Medicis, odgrywający ważną rolę w narodzinach wolnej, antyakademickiej, nowoczesnej sztuki, otwierającej swój nowy wiek z fowizmem i kubizmem na czele. Barak ten Picasso ochrzcił „Domem Trapera”, ale poecie Jacobowi bardziej przypominał łódź, na której praczki prały bieliznę nad Sekwaną, i właśnie ta nazwa obiegła świat. W Bateau-Lavoir Pablo
Nadal… Świątek. Koniec panowania Rafa
Podczas tegorocznego French Open Paryż oddał hołd swojemu królowi ceglanej mączki, który nie przegrał tu żadnego z 14. finałów od czasu Chiraca przez Sarkozy’ego i Hollande’a po Macrona. – To była wielka przygoda, która rozpoczęła się w 2004 roku – kontynuował Rafa. Wtedy przyjechałem na turniej Roland Garros po raz pierwszy, ale nie zagrałem ze względu na kontuzję stopy.
Dorosłym dzieckiem być. Historia „Małego Księcia”
Zajrzyjmy tam (Dzień Dziecka tuż-tuż). Jak tam trafić? Chętnie zaprowadzę. Miejsce to żyje jak tęsknota nie wiadomo za czym, trochę jest ciemne, ale jednocześnie i świetliście kolorowe. Idziemy? Idziemy paryską ulicą Świętego Maura w XI dzielnicy miasta. Przecinamy rue Oberkampf, długą, wąską, o rzemieślniczo- robotniczej proweniencji, ze starymi dziedzińcami, brukowanymi podwórkami, fabrykami zmienionymi w lofty. Dużo tu niebiesko-czarnych ptaków