Bułgaria: Kurort nie tylko dla VIP-ów

W Polsce nie ma miejscowości wypoczynkowej takiej jak Albena w Bułgarii – wybudowanej metodą greenfield, czyli „od zera na zielonej łące”. Jeszcze w połowie lat 60. w tym miejscu były łąki i pastwiska, a w sąsiedztwie piękne, szerokie i piaszczyste plaże. 

Fot. Jerzy Niemociński

Na przełomie lat 60. i 70. powstał tu kurort o jednolitym i niepowtarzalnym stylu, wzorowany na najnowocześniejszych światowych rozwiązaniach architektonicznych i technologicznych. Budowano go z myślą o „dewizowych” turystach. Od razu stał się najbardziej ekskluzywnym ośrodkiem wypoczynkowym w państwach całego „bloku wschodniego”, synonimem luksusu i nowoczesności.

Fidel Castro i Indira Gandhi 

Wysokie hotele o kaskadowej architekturze, przypominające kształtem piramidy, z basenami oraz strefą usług, usytuowane bezpośrednio przy plaży miały imponować oraz wywoływać zachwyt i tym przyciągać bogatych turystów. Były oazą luksusu w szarej i biednej socjalistycznej rzeczywistości. Jednak nie wszyscy mogli korzystać z tego komfortu, gdyż kurort był obszarem zamkniętym. Albena zawsze wyróżniała się prestiżowym charakterem. Chętnie wypoczywali tu nie tylko zachodni turyści, ale również najwyżsi rangą przywódcy partyjni i rządowi różnych państw. W latach 1970 – 1989 kurort odwiedzili m.in. Leonid Breżniew, Fidel Castro, Nicolae Ceauşescu, Saddam Husajn i Indira Gandhi. Dziś każdy może skorzystać z luksusu tutejszych hoteli, wykupując w nich pobyt za przystępną cenę.

Subskrybuj angorę
Czytaj bez żadnych ograniczeń gdzie i kiedy chcesz.


Już od
22,00 zł/mies




2023-05-29

Jerzy Niemociński