Już nie jest taki wyniosły, zarozumiały i hardy. Stara się być przyjazny, kontaktowy. Na korytarzach sejmowych zauważa dziennikarzy, nie ucieka przed nimi – nie stroni od rozmowy i odpowiedzi na ich pytania. No robi, co tylko może ten wyjątkowo cyniczny kaczystowski politruk, żeby ocalić swoje nędzne rządy od zapomnienia. Zupełnie niepotrzebnie.
Polacy szybko nie zapomną o Mateuszku – Kłamczuszku. Będą go długo wspominali – darli łacha z nieporadnie granej przez niego roli premiera w Teatrzyku Marionetek Jarosława Kaczyńskiego. W Przenajświętszej Rzeczypospolitej mieliśmy na stolcu szefa rządu różne, różniste osoby, ale żadna z nich aż tak się nie skompromitowała, nie zrobiła z siebie takiej karykatury jak Morawiecki! Powiedzieć o Mateuszku, że był ulubionym popychlem prezesa, to zbyt mało, by opisać jego paskudną, kunktatorską, lizusowską osobowość!
Morawiecki – niepomny swoich licznych kłamstw, uprawianej pod dyktando polityki – udzielił wywiadu Super Expressowi (2 – 3 maja), przywdziawszy szaty dojrzałego dygnitarza, człowieka dialogu. „Jestem politykiem, który jest OTWARTY na porozumienie z innymi partiami, który dąży do pojednania narodowego. Chciałbym, żeby takie pojednanie nastąpiło!”. Powiadają ludziska, że Mateuszek cierpi na chroniczny brak poczucia humoru, a tu proszę bardzo, sypie żartami jeden za drugim! Oto kolejna porcja wiców. „Tusk uderza w portfele Polaków. Tysiące babć i dziadków zamiast myśleć o tym, jaki kupić prezent na komunię św. albo ile dołożyć wnukom do wakacji, zastanawia się, czy starczy im na rachunki!”.
Tekst trafiony, zatopiony! Śmichu-chichu co niemiara – brawo! Idźmy dalej. „Pan prezydent Duda przez blisko 10 lat prowadził bardzo wiele polskich spraw w bardzo dobry sposób i zbudował kapitał polityczny, który zyskał mu miano Patriotycznego Prezydenta. Jego dwie wizyty u prezydentów Bidena i Trumpa pokazują, jak jest szanowaną osobą w świecie polityki!”.
Referendum nie ma znaczenia. Polska wyraziła juz zgodę na przyjecie Zielonego Ładu na zasadach przyjetych dla każdego kraju członkowskiego.
Częścią tego procesu był min. kłamca Mateusz Morawiecki.— Tomasz (@Tomaszz55) May 12, 2024
A nie mówiłem – można pęknąć, a nawet pęc ze śmiechu. Po skromnej kolacji u Trumpa amerykańscy satyrycy prześcigali się w ośmieszaniu owego spotkania i flekowaniu Dudy – szanowanego w świecie polityka. Ale nie kopmy leżącego, tylko podążajmy śmiało szlakiem radosnego wywiadu. „Osobiście miałem kilka MĘSKICH rozmów z chłopakami z Suwerennej Polski. Wyjaśniliśmy sobie wprost, czyli tak jak lubię, co można, a czego nie można! Jeżeli ktoś ma uwagi, to zawsze jestem otwarty na dyskusję”.
No jajcarz z Mateuszka, jakich mało. Ziobryści robili z niego wała, pluli mu w twarz, a on twierdzi, że padał deszcz. Żałosne i podłe jest owo robienie z czytelników wariatów. Na koniec wisienka na torcie żartów. „Kiedy szaleje sztorm i potrzebna jest szalupa ratunkowa, oni – czytaj Tusk & załoga – OFERUJĄ DMUCHANEGO jednorożca!”. No, nie da się tego bez rechotania czytać!
PS Morawiecki & cała kaczystowska wierchuszka pozostają przy swojej starej, sprawdzonej ofercie, a mianowicie NADMUCHIWANIU wielkiego balona propagandy sukcesu i DYMANIU rodaków na bezczela, bez znieczulenia!